[ Pobierz całość w formacie PDF ]
charakter. Który nie pozwala sięgać po coś, co się należy komuś innemu.
93
To co cię powstrzymuje? zapytała. Czemu nie znajdziesz sobie
dziewczyny?
Z wielu powodów. Również dlatego, że dla kogoś takiego może nie
byłbym wystarczająco dobrym kandydatem.
Jak bardzo chciałaby cofnąć czas!
Dlaczego nie pozwolisz, by to ona zdecydowała?
Bo muszę zrobić to, co do mnie należy rzekł bardziej do siebie niż
do niej. Bez względu na to, jak to może być trudne. Wyjął kluczyki,
wysiadł z samochodu.
Nie czekała, aż otworzy jej drzwi. W milczeniu ruszyli do zamku.
Gdy weszli, pomógł jej zdjąć płaszcz, podziękował za miły wieczór i
zdawkowo życzył dobrej nocy.
Zrewanżowała się tym samym. Rozeszli się do swoich pokoi. Jak obcy
sobie ludzie.
Nie mogła otrząsnąć się z poczucia dziwnej pustki, jaka ją ogarnęła.
Minęły długie godziny, nim wreszcie udało się jej zasnąć.
Sen nie przychodził. Ciągle dzwięczały mu w uszach jej słowa. Pytany
o swój ideał kobiety, opisał Amy. Nie miał pojęcia, jak to się stało. I im
dłużej się nad tym zastanawiał, tym bardziej był pewny, że ta jedyna, z którą
mógłby dzielić życie, jest nie dla niego.
Nigdy nie miał problemów z nawiązywaniem znajomości. Wokół
niego kręciło się mnóstwo pięknych dziewczyn. Jednak od przyjazdu ze
Stanów myślał tylko o jednej, o Amy. Mimowolnie przypominał sobie
miękki dotyk jej ust, jedwabistą gładkość skóry, niesamowite wrażenie, gdy
zanurzył palce w jej włosy.
Zdawał sobie sprawę, że wkroczył na niebezpieczną ścieżkę.
I wiedział, co powinien zrobić.
94
RS
W młodości spędził kilka lat w wojsku. To wtedy nauczył się, że aby
coś osiągnąć, należy koncentrować się tylko na tym. %7łołnierzy celowo
zabierano na obozy w górach. Z dala od domu i rodziny stawali się inni,
bardziej skuteczni i sprawni, szkolenie szło doskonale, a efekty były
zaskakujÄ…ce.
Musi postąpić podobnie. Skupić się jedynie na tym, co chce osiągnąć.
95
RS
ROZDZIAA SIÓDMY
Przez całe rano Will nawet się nie pokazał. Tym bardziej się zdziwiła,
że zajrzał do niej, gdy właśnie kończyła lunch.
Podobno dowiadywałaś się o loty do Stanów zaczął od progu.
Tak potwierdziła. Jestem realistką. I chcę być przygotowana.
Jeśli wynik testów będzie negatywny, może mnie z miejsca stąd wyrzucisz.
Wiesz, że tak się nie stanie.
Na razie nie wiem nic.
Przez chwilę patrzył na nią w milczeniu. Ujął ją za ramię.
Chodz ze mną powiedział.
Dokąd? zaniepokoiła się.
Will pociągnął ją do wyjścia.
Chcę ci coś pokazać.
Ale co?
Zobaczysz.
Poprowadził ją do szerokiego przedpokoju. W tej części zamku jeszcze
nie była. Galeria obrazów. Na ścianach ponad dwadzieścia olejnych
portretów. Zatrzymał się przed jednym.
Popatrz rzekł, wskazując na postawnego starszego mężczyznę z
długą, siwą brodą. To twój prapradziadek, król Leopold II. Podczas
pierwszej wojny wykazał się prawdziwym męstwem i odwagą, obwołano go
bohaterem. Do dziś wspomina się jego zasługi, nie tylko militarne.
Ja...
A to... glos mu się zmienił. Wskazał na portret młodej
niebieskookiej kobiety z wysoko upiętymi, lśniącymi brązem włosami.
Trzymała na rękach malutkie dziecko. Na jej pięknej twarzy malowały się
96
RS
łagodność i spokój. To twoja prababcia. Straciła życie w czasie I wojny
światowej. Szmuglowała uchodzców z Francji. Bomba trafiła w pociąg,
którym jechali. Zostawiła dziecko i twojego dziadka.
Była poruszona. Pełna podziwu dla bohaterskiej dziewczyny i
współczucia dla osieroconego maleństwa. Will pociągnął ją dalej.
Zobacz wskazał na chłopca z białym kucykiem. To twój wujek
Frederick. Zmarł w rok po namalowaniu tego portretu. Zachorował na
białaczkę.
Przełknęła ślinę. Z obrazu patrzył na nią chłopczyk o miłej twarzyczce.
Tak szybko odszedł z tego świata. Jakie to musiało być dramatyczne
przeżycie dla jego rodziców.
Will ruszył do przodu. Kolejny portret wyglądał na nowszy. Miał inne
ramy.
To twoi dziadkowie wyjaśnił Will. Przypatrz się twarzy twojej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]