[ Pobierz całość w formacie PDF ]
najmniej dziwny. Sprawa była jasna. Na pewno oddawał się
wyuzdanej rozpuście i niebawem przyjdzie jej zmienić zdanie
na jego temat. Raz na zawsze.
Przynajmniej tak sobie wmawiała.
A teraz była w Nowym Orleanie. Ten pomysł dojrzewał
w niej przez kilka dni, aż wczoraj oświadczyła Erikowi, że musi
odpocząć i przyleciała najbliższym samolotem. W miarę jak ko
lejka posuwała się naprzód. Helen coraz bardziej żałowała tego
wybryku.
Wtedy ujrzała Lorenza.
Wyglądał tak, jak sobie wyobrażała. Przez moment myślała
78 LUCY GORDON
ZD%7Å‚Y DO PALERMO 79
nawet, że wyobraznia znów płata jej figla. Wyłonił się z głębi
- Przecież nie wiesz na pewno - paplał wesoło Dagwood. -
hotelu, opalony bardziej niż zwykle, emanujący męskością.
A zresztą, na co ci ona? Młody chłopak powinien wiedzieć, jak się
Towarzyszyła mu młoda, może osiemnastoletnia dziewczy
zabawić, no nie? - Mrugnął znacząco, - Zadzwoń i spław ją.
na. Była przepiękna. Rude, długie do pasa włosy, smukłe biodra
- Zaraz zadzwonię. - Lorenzo wreszcie wyswobodził rę
i kusząco sterczące piersi. Helen po nocy spędzonej w samolo
kę i odszedł na bok, gorączkowo szukając w torbie telefonu
cie, w podróżnych ciuchach, czuła się zmęczona i stara.
komórkowego. Calypso wzruszyła ramionami i zniknęła
Chyba wyszli z hotelowego basenu. Lorenzo miał jasne
w barze.
spodnie i rozpiętą koszulkę z krótkimi rękawami. Dziewczyna
Helen przysunęła się bliżej, by podsłuchać rozmowę.
owinęła się bardzo przezroczystą tkaniną, spod której prześwi
- Czy panna Angolini już wróciła? To samo mówił pan
tywało bikini. Uwiesiła się na ramieniu Lorenza, jakby chciała
ostatnim razem, ale nie oddzwoniła do mnie... Nic pan nie
wziąć go sobie na pamiątkę.
rozumie. Muszę z nią porozmawiać. To sprawa życia i śmier
Helen marzyła o bezpiecznej kryjówce. Lorenzo za nic nic
ci... Nie mogę tego przekazać...
może odkryć jej obecności. Dopiero wyszłaby na idiotkę. Był
- Więc lepiej powiedz mi to wprost - odezwała się rozba
jednak tak blisko, że każdy ruch przyciągnąłby jego uwagę.
wiona Helen.
Tuż za nimi szła para w średnim wieku.
Omal nie zemdlał.
- Hej, Lorenzo - zawołał mężczyzna. - Stare dziadki idą
- Skąd się tu wzięłaś? - szepnął, a wygłądał przy tym, jakby
rozprostować kości. Czemu nie chcesz zabrać Calypso po małe
zobaczył ducha.
zakupy?
Helen złożyła dłonie, udając dżina.
Helen zauważyła, że Lorenzo wygląda na zmieszanego.
- Potarłeś lampę, mój panie i oto jestem - znów stała się
- Naprawdę muszę wracać do pracy, panie Baxter - odparł,
sobą. - Co tu jest sprawą życia lub śmierci? - Zerknęła na
usiłując uwolnić się od Calypso.
Baxtcrów - Mam zgadywać?
- Miałeś mi mówić Dagwood.
- Helen, ratuj! Ta dziewczyna to pirania i wybrała mnie na
- Muszę popracować, Dagwood.
kolejny posiłek. Nie mogę powiedzieć: spadaj, bo jej ojciec,
- Co za bzdury! Właśnie zarobiłeś u mnie milion. Odpręż
Dagwood Baxter z Baxter Consumables, złożył u mnie wielkie
siÄ™, zabaw.
zamówienie. Więc muszę się subtelnie z tego wywinąć.
- Zaraz przyjedzie lu moja dziewczyna. - Rozpacz w głosie
- Subtelnie? Ty?
Lorenza zaskoczyła Helen.
- No dobra, żarty na bok! Mam zamówienie, które zrobi
- Nie wierzę, że masz dziewczynę - droczyła się Calypso.
wrażenie na moim bracie, ale za to moja cnota jest w poważnym
- Tylko udajesz niedostępnego - zachichotała. - Lubię to u fa
niebezpieczeństwie. Usiłuję uratować jedno i drugie.
cetów.
- A co jest ważniejsze?
- Helen istnieje naprawdę - bronił się Lorenzo - i będzie tu
Spojrzał na nią z wyrzutem.
lada chwila.
Sytuacja wyglądała zabawnie, ale Helen spoważniała.
82
LUCY GORDON
ZD%7Å‚Y DO PALERMO 83
Miała mnóstwo uciechy, wybierając sukienkę w hotelowym
wę, by podać dokładną definicję. Mąż nie ukrywał swego po
butiku. Swój dobry gust musiała odłożyć na inną okazję i zde
dziwu dla niej.
cydowała się na wąski, głęboki dekolt, przy którym nie mogła
Helen wydawało się, że ubrała się wyzywająco, ale gdy
włożyć stanika.
ujrzała Calypso... Dziewczyna miała na sobie coś przykrótkiego
Sukienka z kremowego jedwabiu nie zakrywała kolan, uka
od dołu i od góry, co miało niebezpieczną tendencję do zbiega
zując jej długie, kształtne nogi. Złoty pasek, złote kolczyki
nia się w stronę środka. Lorenzo, jak stwierdziła z zadowole
i złote sandałki dopełniały całości. Wydała cichy jęk, gdy przej
niem, starał się, mimo prób Calypso, nie patrzeć na nią.
rzała się w lustrze. Ale co tam!
Dagwood próbował odwrócić uwagę Helen od Lorenza. Opo
Chciał, żeby była sexy, to będzie.
wiadał o sobie, pytał ją o pracę w hotelu. Odpowiadała wyczer
Spodziewała się jego reakcji, ale własna ją zaskoczyła, gdy
pująco. W końcu Dagwood zapytał, jak dawno znają się z Lo
ujrzała Lorenza w swobodnym wieczorowym stroju. Rozpięta
renzem.
pod szyją biała jedwabna koszula odsłaniała wspaniałą opaleni
- Od lutego - rzekł Lorenzo. - Poznaliśmy się w niezwy
znę. Nietrudno było go uznać za pana stworzenia. Jednak prę
kłych okolicznościach. Może opowiesz - zwrócił się do Helen
dzej jej kaktus wyrośnie, niż da to po sobie poznać.
- jak po zaledwie dziesięciu minutach dyskutowaliśmy już
- Ujdę w tłoku? - spytała wesoło.
o małżeństwie?
Wziął głęboki wdech.
- To chyba nikogo nie interesuje - odparła.
- Tak mi siÄ™ wydaje.
Ale słowo małżeństwo" wyrwało Calypso z chronicznego
Teraz była rada, że poszła na całość. Podziw w jego oczach
stanu samouwielbienia.
wynagrodził jej wszystko.
- Aż tak bardzo się na siebie napaliliście?
- No to do roboty, panie stworzenia.
Helen spuściła oczy, usiłując stłumić śmiech.
Trzymając się za ręce, poszli do restauracji nad brzegiem
- Tak bardzo. To wywołało mnóstwo kłopotów.
basenu. Ich gospodarze już na nich czekali. Dagwood natych
- No dobrze - warknÄ…Å‚ niezadowolony z obrotu sprawy
miast wstał i usadził Helen obok siebie. Lorenzo, chcąc nie
Dagwood. - Napijmy siÄ™ jeszcze.
chcąc, musiał usiąść obok Calypso.
- Lorenzo - Helen próbowała zmienić temat - opowiadał
Helen nie miała trudności z rozgryzieniem Dagwooda. Za
mi o swojej podróży...
czął z niewielkim kapitałem i doszedł do fortuny, co nieustannie
- Założę się, że nie mówił ci o wszystkim - zachichotała
podkreślał. Stać go było na wszystko, na co miał ochotę, i przy
Calypso, przysuwajÄ…c siÄ™ do Lorenza.
wykł do tego.
- Wątpię, czy wszystko by mnie interesowało - odparła He
Jego żona była bardziej interesująca. Nie mając żadnego
len chłodno, czując, jak coraz bardziej nie lubi młodocianej
wpływu na męża ani na córkę, oddała się swej pasji, czyli
wampirzycy.
językoznawstwu. Precyzyjne używanie słów pasjonowało ją do
- Założę się, że nie mówił ci niczego - triumfowała Caly
tego stopnia, że potrafiła przerwać najciekawszą nawet rozmo-
pso. - %7łe co? - zwróciła się do matki, która szepnęła jej coś na
LUCY GORDON
84
85
ZD%7Å‚Y DO PALERMO
ucho. - Na Boga, mamo, kogo obchodzi podwójne przeczenie?
Lorenzo zmierzył go pogardliwym wzrokiem.
Na pewno nie nas, prawda, kochanie? - Przebierała palcami po
- Panie Baxter, wypchaj się pan swoim zamówieniem.
szyi Lorenza.
Dagwood prychnął i, zabierając swoją rodzinkę, oddalił się
Tego już było za wiele! Helen z uśmiechem nachyliła się do
z godnością. Kiedy zostali sami, Lorenzo zerknął na Helen nie
Calypso.
pewnie.
- Jeśli nie chcesz skończyć w basenie, zabieraj łapy od mo
- Byłeś wspaniały - wykrztusiła, nie mogąc opanować
jego faceta.
śmiechu. - Pierwszy mężczyzna, który wolał moją rękę od mi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]