[ Pobierz całość w formacie PDF ]
słysząc na drugim końcu linii głos przyjaciółki.
Bardzo. Powiedz, czy wciąż masz wolny pokój i czy
miejscowa przychodnia weterynaryjna nie potrzebuje jeszcze
jednego pracownika?
Ojej, co się stało?
Frank wyszedł z więzienia. Wraz z dwoma kumplami
przyjechał do Jacobsville i niemal zatłukł Kella na
śmierć. Kell będzie przewieziony do San Antonio na operację
kręgosłupa. Chciałabym tam przy nim być. Tutejsza
policja twierdzi, że powinnam mieć profesjonalną ochronę,
a skoro Colter mieszka z tobą pod jednym dachem...
Och, bidulo! Możesz siedzieć u mnie, ile chcesz!
zawołała Brenda. Tyle że Colter się wyprowadził, ma
własne lokum, a poza tym akurat wyjechał służbowo za
granicę. Co z Kellem? Nic mu nie będzie, prawda?
Jest poobijany i posiniaczony. Ale kawałek pocisku,
który tkwił w jego plecach, nieznacznie się przesunął.
Operacja chyba wreszcie będzie możliwa.
Szczęście wnieszczęściu. Aco z tobą? Bo Frank nie
przyjechał tylko po to, żeby przywalić Kellowi?
Pewnie mnie szukał odrzekła smętnie Cappie.
Na razie popsuł moje relacje z szefem tutejszej kliniki,
który wywalił mnie z pracy.
Spytam doktora Lammersa, czy nie przyjąłby cię na
pół etatu. Wszyscy za tobą tęsknią. Nowej dziewczynie,
którą przyjęto na twoje miejsce, brakuje twojego zaan-
gażowania, ciągle bierze wolne. Przyjeżdżaj, skarbie.
Wiesz, gdzie trzymam zapasowy klucz.
Dzięki przeogromne, Brenda. Chociaż próbowała
się nie rozkleić, głos Cappie się załamał.
Nie płacz, kochanie powiedziała cicho przyjaciółka.
Pamiętaj, zawsze możesz na mnie liczyć.
Cappie z trudem przełknęła ślinę.
No, bądz dzielna. A ja już dzwonię do Lammersa.
Cappie wróciła do szpitalnej poczekalni. Smutna i osowiała,
siedziała na krześle, czekając, aż lekarze skończą
badać Kella. Chciała poznać ich decyzję, a potem porozmawiać
z bratem. Parę minut pózniej z zadumy wyrwał ją
Micah Steele.
Moim zdaniem operacja jest możliwa. Wysyłam
Kella do San Antonio. Helikopterem. Będzie szybciej, no
i mniejsza szansa, żeby szrapnel znów zmienił położenie.
Możesz wejść do brata, ale tylko na minutę. Aha, chcesz
z nim lecieć?
Chętnie.
Micah Steele skinął w stronę pokoju.
Jest tam Cash Grier. Chce z tobą pogadać.
Dobrze. I bardzo dziękuję.
Otworzyła drzwi i weszła do środka. Cash Grier z posępną
miną opierał się o parapet. Kell wyglądał okropnie,
ale uśmiechnął się, kiedy pocałowała go w policzek.
Doktor Steele uważa, że operacja jest możliwa powiedziała.
Podobno. Nie wiem, jak za nią zapłacę, ale może
szpital zgodzi się, żebym płacił ratami.
Nie martw się o pieniądze, twoje zdrowie jest ważniejsze.
Wrazie czego sprzedamy samochód.
Jasne. Roześmiał się pod nosem. Starczy na kilka
opakowań aspiryny.
Och, przestań! skarciła go. Wszystko się ułoży.
Cześć, szeryfie zwróciła się do Casha.
Bartlett przyjechał zemścić się na tobie oznajmił
bez ogródek szef policji. I na pewno nie odpuści. Wie, że
za to, co zrobił Kellowi, wróci do więzienia. Ale zanim
tam trafi, będzie próbował dopaść ciebie.
Lecę z Kellem do San Antonio. Zamieszkam u przyjaciółki.
Jej brat pracuje w Texas Rangers. Nie wspomniała,
że Colter przebywa akurat poza Stanami. Przecież
Cash tego nie sprawdzi. Zastanawiała się jednak, czy
wprowadzając się do Brendy, nie narazi przyjaciółki na
niebezpieczeństwo.
Coltera nie ma w kraju, a Brenda nie posiada broni
oznajmił z kamienną miną Cash. Widząc zdziwienie na
jej twarzy, dodał: Znam Coltera. Kiedyś też pracowałem
jako strażnik. Lepiej, żebyś nie narażała Brendy.
Właśnie się nad tym zastanawiałam przyznała
Cappie. Co mam zrobić?
Zatrzymasz się w hotelu koło szpitala. Zapewnimy
ci ochronę.
Stąd kogoś wyślesz?
Nie. Eb Scott przydzieli ci dwóch swoich ludzi. Jeden
właśnie wrócił z Bliskiego Wschodu, drugi czeka na
nowe zlecenie.
Najemnicy? spytała cicho.
Owszem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]