[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nie mówiąc już o dalszych tere-ach połabskich. Ponieważ w do#atku Ziemia Lubuska, inaczej
ściślej mówiąc - terytorium zamieszkałe przez Lubuszan, roz-ągało się, jak się zazwyczaj
przyjmuje, po ob- brzegach środ-#wej Odry, jego zdobycie przez władcę polańskiego bezpośrednio
aruszyło interesy Królestwa Niemieckiego, które od kilku już ziesięcioleci traktowało całe Połabie,
aż do Odry, jako obszar #oieh bezpośrednich wpływów. Ponieważ na północnym wscho-zie Ziemia
Lubuska zbliżała się do Warty, zwrot aż do rzeki Varty byłby rzeczowo uzasaZlniony. Mieszko
uznał zatem preten-je władcy niemieckiego i trybutem okupił faktyczne władanie #zn terytorium.
Jest jednak jedynie domniemaniem, że w X wieku bardzo słabo r zródłach poświadczone plemię
Lubuszan zajmowało obszary po rbu stronach Odry. Jednocześnie przewiduje się opłacanie przez
#olskę trybutu z prawobrzeżnej połaci tej ziemi, nie tłumacząc, #aczego Niemcy i tę połać mieliby
uz.ależnić (E. Rymar). W rze-zywistości, jak zdaje się świadczyć dokument Dago#ne żudex, pań-
#two Mieszka I około 991 roku na tym odcinku granicy nie prze-traczało Odry. Nie sposób zresztą
dowieść, by Ziemia Lub#.zska #ochodziła kiedykolwiek do kilkukilometrowego odcinka Warty
aiędzy Skwierzyną a Santokiem - mnoży trudności wspomnia-#y Fdward Rymar.
Rymar jest ostatnim, jak dotąd, ze zwolenników tezy prawo-#rzeżnej , konkretnie - pomorskiej.
Nienowa ta teza, miała zresz-tą wielu zwolenników i występowała w kilku odmianach. Józef
Widajewicz np. ograniczał obszar trybutarny do południowo-za-chodniego skrawka Pomorza, tam
gdzie jego zdaniem mieszkali i:żcżcuvżkż, Lickowicy, podlegający Mieszkowi I - tylko z tego
robszaru płacił on Niemcom trybut. Wraz z upadkiem tej identyfi-#acji tajemniczych Licicawiców
(zob. s. 93 nn.), oraz z obserwacją, śe nie ma żadnych realnych podstaw do łączenia ze sobą relacji
Wi-dukinda o Licicawicach z jednej, a Thietmara o trybucie Mieszko-#vym z drugiej strony, teza
Widajewicza zawisła w powietrzu. To-#eż inni uczeni (np. Zygmunt Wojciechowski i Marian Z.
Jedlicki)
ją na myśli raczej całe zachodnie Pomorze. Nie byli jednak
stanie wyjaśnić podstaw uznanych przez Mieszka pretensji Nie-
154 155 # #
miec do zwierzchnictwa nad Pomorzem, którego władcy niemiei cy, o ile wiadomo, nigdy przecież
nie podbili. Dość zaskakującyi w przypadku słuszności tezy pomorskiej byłby wzrost aż do rzeki
Warty , użyty przez kronikarza merseburskiego; już raczi z jego perspektywy można by oczekiwać
od rżeki Warty [na pó noc) . Wreszcie już H. Ludat przed wojną zauważył, że w średni# wieczu
dzisiejszy bieg Warty pomiędzy Santokiem i Kostrzynei zwany był Notecią, nie Wartą; nie Warta
przeto, lecz Noteć oć dzielała Pomorze od Polski.
E. Rymar, by obronić tezę pomorską , musiał uciec się d stwierdzenia, że Niemcy swoje pretensje
do Pomorza wywodzi jeszcze z czasów... Karola Wielkiego. Istotnie, biograf Karol Wielkiego
Einhard stwierdził, iż Karol podbił i uczynił trybutt riuszami wszystkie barbarzyńskie i dzikie ludy
położone pomit dzy Renem a W i s ł ą, Oceanem [czyli Bałtykiem) a Dunajem wymieniając z
nazwy wśród nich Wieletów, Serbów (Połabskich Obodrzyców i Czechów ( i wiele jeszcze
innych ). Ponieważ i wszystkie ludy zamieszkiwały zdaniem Einharda Germanię a pojęćie to
było jednym z urzędowych pojęć geografii antyc# nej, w dodatku zaś w geografii antycznej
Wisła stanowiła niekied wschodnią granicę owej Germanii (zwłaszcza u Ptolemeusza), n ogół
odmawia się wspomnianej relacji Einharda wiarygodnośc uważając, że Wisła znalazła się w
przytoczonym fragmenci przez nieporozumienie: skoro Karol Wielki pokonał istotnie wszy stkie
ludy Germanii , to znaczy, że m u s i a ł podbić kraje aż d Wisły. Edward Rymar jest innego
zdania, wzmiance Finhard o Wiśle (wprawdzie jedynie w odniesieniu do dolnej Wisły) przy pisuje
realne znaczenie, do niej miały sięgać podboje frankijski na przełomie VIII-IX wieku, z nich
wywodziły się nieprzedaw nialne prawa sukcesorów państwa Franków - Niemców, przy kt rych
twardo obstawali nie tylko w czasach Mieszka I, lecz takż w wiekach następnych. Zląsk z tytułu
przynależności do Czecl Pomorze (nie tylko zachodnie ) z tytułu podboju przez Frankóa zawsze
były uważane jako podlegające imperium, a jeżeli znajde wały się w innych rękach, każdorazowy
właściciel był zobowiąza ny do trybutu - odszkodowania państwu niemieckiemu.
Tezy lubuska i pomorska , choć, jak z powyższego przyc#u
giego zresztą, lecz i tak niepełnego przeglądu wynika, niewolne o
vażnych wątpliwości, najbardziej chyba zbliżają się do prawdy,
eli chodzi o określenie obszaru, z jakiego Mieszko I (i Bolesław
robry przed 1000 rokiem) płacił Niemcom trybut. Nie widzę
żliwości opowiedzenia się po jednej czy po drugiej stronie
sposób kategoryczny; uwzględniając całokształt wysuwanych
-mentów, byłbym wszakże skłonny na obecnym etapie dyskusji ę lubuską uznać za mimo wszystko
lepiej uzasadnioną. Tezę odrębną, odbiegającą od wszystkich dotąd omówionych, rmułował
Henryk Aowmiański. Jego zdaniem Mieszkowy trybut miał w ogóle charakteru politycznego,
należy go wyelimino-ć ze sfery stosunku prawno-państwowego Polski i Cesarstwa . wiązując
do poglądu wypowiedzianego już wcześniej przez Z. Jedlickiego, którego zdaniem trybut
Mieszkowy był oclszko-#aniem za rezygnację z praw cesarsko-misyjnych na Pomorzu, # widząc
jednak powodów, dla których odszkodowanie to miało-się władcy niemieckiemu należeć
jedynie z tej jednej dzielniey, niósł Aowmiański tę propozycję badawczą do całego państwa
zpośrednio podlegającego Mieszkowi I, czyli obszaru cżvżtas hżn,esghe - państwa
gnieznieńskiego w ś c i ś 1 e j s z y m słowa ;o znaczeniu, bez dzielnic pózniej do tego państwa
przyłączo-ch, określonych w owym tekście jako pertynencje Gniezna. Teza Aowmiańskiego
budzi poważne wątpliwości. Zestawił je #rard Labuda: Cesarstwo miało o b o w i ą z e k
szerzenia isji [...], ale z tego tytułu nie wynikały żadne przywileje, które dawałyby się do
odsprzedaży . Komuż zresztą miałby te prawa sprzedawać? - p o g a n i n o w i Mieszkowi?
(Niekoniecznie po-ninowi - zauważmy na marginesie, gdyż nie wiemy przecież, edy dokładnie
nastąpiło nałożenie obowiązku trybutarnego). reszcie: przyjmując założenie teorii
Aowmiańskiego, dlaczego zedmiotem cesji była tylko część (Aowmiański szacuje ją na jed-E
trzecią) wszystkich posiadłości Mieszka I, czyżby do pozostałych sarz nie miał już uprawnień
misyjnych? I jeszcze jedno: Gdyby poteza Aowmiańskiego miała być prawdziwa, to zwrot ten
mu-#łby brzmieć: usque żn Vistula fluvżu7n. [aż do rzeki W i s ł y-S.], gdyż tak daleko na
wschodzie sięga zrekonstruowana przez #wmiańskiego: cżvżtas Schżnesghe .
*
156 15#
O ile ze zrozumieniem czytamy u Thietmara, że cesarz Otton
na wieść o klęsce Hodona nakazał przez posłów obu stronom przi
rwanie walk i oczekiwanie na rozsądzenie sporu, o tyle epilog t,
całej sprawy jest już jakby mniej zrozumiały. Otóż cesarz wcze;
ną wiosną pojawił się we wschodniej Saksonii i Wielkanoc (prz5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]