[ Pobierz całość w formacie PDF ]
obliczu obcej energii, potrafi dokonywać niezwykle subtelnych rozróżnień i bezbłędnie oceniać
sytuację.
Don Juan znowu miał rację. Moje ciało energetyczne bez zastanowienia rozróżniało dwa ogólne
rodzaje energii. Pierwszą byli tropiciele pochodzący z królestwa istot nieorganicznych. Ich energia
syczała delikatnie. Nie był to jednak dzwięk, lecz raczej wyrazny obraz musowania albo początkowego
stadium wrzenia.
Energia drugiego ogólnego rodzaju tropicieli robiła wrażenie znacznie potężniejszej. Tacy tropiciele
sprawiali wrażenie, jakby mieli zaraz spłonąć. Wibrowali niczym napełnieni sprężonym gazem.
Moje spotkania z obcą energią były zawsze bardzo ulotne, gdyż przestrzegałem co do joty zaleceń
don Juana.
Powiedział tak:
Jeśli nie wiesz dokładnie, co robisz i czego chcesz od obcej energii, musisz zadowolić się tylko
krótkim spojrzeniem. Cokolwiek ponad to jest jest równie niebezpieczne i głupie, jak głaskanie
grzechotnika.
Dlaczego to jest niebezpieczne, don Juanie?
Tropiciele są zawsze bardzo agresywni i wyjątkowo brawurowi odrzekł. Muszą być tacy, aby nie
przepaść w swoich podróżach. Utrzymywanie na nich naszej uwagi śnienia jest równoważne z
zaproszeniem ich do skupienia na nas ich świadomości. Gdy tylko skupią na nas swoją uwagę,
musimy pójść z nimi. I to właśnie jest tak niebezpieczne. Możemy wylądować w świecie, który
wykracza poza nasze możliwości energetyczne.
Don Juan wyjaśnił, że jest wiele więcej rodzajów tropicieli niż te dwa, które wyróżniłem, lecz przy
moim obecnym poziomie energii mogę skoncentrować się jedynie na trzech. Pierwsze dwa rodzaje
najłatwiej spostrzec. Maskują się w naszych snach tak dziwacznie, że natychmiast przyciągają naszą
uwagę śnienia. Trzeci rodzaj tropicieli don Juan opisał jako najbardziej niebezpieczny wielce
agresywny i obdarzony potężną mocą, maskujący się w sposób bardzo subtelny.
Jedną z najdziwniejszych rzeczy, które napotykają śniący i którą sam niedługo napotkasz ciągnął
don Juan jest trzeci rodzaj tropiciela. Dotąd miałeś do czynienia jedynie z dwoma pierwszymi,
ponieważ szukałeś w nieodpowiednim miejscu.
A gdzie w takim razie jest to odpowiednie miejsce, don Juanie?
Znowu padłeś ofiarą słów. Tym razem winę ponosi słowo przedmioty", które odnosiłeś jedynie do
rzeczy i obiektów. Cóż, najpotworniejsi tropiciele ukrywają się W snach pod postacią ludzi. Kiedyś
spotkała mnie straszliwa niespodzianka, gdy w trakcie śnienia skupiłem spojrzenie na postaci mojej
matki. Wyraziłem głośno swój Zamiar widzenia, a wtedy matka przeistoczyła się w potworny,
przerażający bąbel skwierczącej energii.
Don Juan przerwał na chwilę, by dotarło do mnie znaczenie tego, co powiedział. Poczułem się głupio,
że zaniepokoiła mnie możliwość znalezienia tropiciela pod postacią własnej matki.
To irytujące, że w śnieniu zawsze towarzyszą im obrazy naszych rodziców lub serdecznych
przyjaciół ciągnął. Może dlatego zawsze czujemy się nieswojo, gdy o nich śnimy. Szeroki
uśmiech na twarzy don Juana zdawał się świadczyć o tym, że moja rozterka go bawi. Oto generalna
zasada dla śniących: zawsze wtedy, gdy we śnie czujemy się niepokojeni przez naszych rodziców lub
przyjaciół, należy przyjąć, że mamy do czynienia z tropicielem trzeciego rodzaju. Unikaj takich
obrazów, dobrze ci radzę. To sarna trucizna.
A gdzie wobec tego umieścić niebieskiego tropiciela? zapytałem.
Niebieska energia nie skwierczy odparł don Juan. Jest taka, jak nasza; faluje, ale jest niebieska,
a nie biała. Niebieska energia nie istnieje w naszym świecie w stanie naturalnym. Twoje pytanie
doprowadziło nas do tematu, o którym jeszcze nie rozmawialiśmy. Powiedz, jakiego koloru byli
tropiciele, których widziałeś?
Do tej chwili nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Odpowiedziałem don Juanowi, że tropiciele,
których widziałem, byli różowi albo czerwonawi. Wtedy dowiedziałem się od don Juana, że śmiertelnie
niebezpieczni tropiciele trzeciego rodzaju są jasnopomarańczowi.
Sam się przekonałem, że tropiciele trzeciego rodzaju są po prostu przerażający. Za każdym razem,
gdy spotkałem któregoś z nich, ukrywał się za postaciami moich rodziców, zwłaszcza matki. Gdy ich
widziałem, zawsze przypominała mi się plama energii, która zaatakowała mnie podczas mojego
pierwszego samodzielnego widzenia w śnieniu. Za każdym razem wydawało mi się, że ta
podróżująca, obca energia za chwilę rzuci się na mnie.
Moje ciało energetyczne było przerażone, zanim jeszcze zacząłem ją widzieć.
Podczas naszej następnej rozmowy o śnieniu zagadnąłem don Juana o przyczyny całkowitego
zniknięcia istot nieorganicznych z moich ćwiczeń w śnieniu.
Dlaczego już się nie pojawią? spytałem.
Pokazują się tylko na początku wyjaśnił. Gdy tropiciele zabiorą nas do ich świata, nie potrzeba
już ich odzwierciedleń. Jeżeli chcemy widzieć istoty nieorganiczne, tropiciel po prostu nas tam zabiera.
Ponieważ nikt, ale to nikt nie jest w stanie sam się dostać do ich królestwa.
Dlaczego, don Juanie?
Zwiat istot nieorganicznych jest zamknięty. Nikt nie może do niego wejść ani go opuścić bez ich
zgody. " Jedyne, co możesz uczynić sam, gdy już tam jesteś, to, oczywiście, głośno wyrazić zamiar
tam pozostania. Wypowiedzenie tych słów wprawia w ruch nieodwracalne prądy energii. W
zamierzchłych czasach słowa miały niewiarygodną moc. Teraz już tak nie jest. Jednak w świecie istot
nieorganicznych słowa nie utraciły swej mocy.
Don Juan roześmiał się i powiedział, że nie ma prawa opowiadać mi o świecie istot nieorganicznych,
ponieważ tak naprawdę wiem o nim więcej niż on sam i jego towarzysze razem wzięci.
Pozostała jeszcze ostatnia sprawa związana z tym światem, której nie omawialiśmy powiedział
don Juan i umilkł, jakby szukając właściwych stów. Podsumowując zaczął moja awersja do
działań dawnych czarowników jest bardzo osobista. Jako nagual, pogardzam tym, co uczynili.
Tchórzliwie schronili się w świecie istot nieorganicznych. Twierdzili, że w drapieżnym wszechświecie,
gotowym, by rozszarpać nas na kawałki, Jest to jedyna bezpieczna przystań.
Dlaczego tak sądzili? zapytałem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]