[ Pobierz całość w formacie PDF ]

B o h a t e r e m p o z y t y w n y m tej poezji był człowiek, który ów upragniony spokój
odnalazł: ktoś dojrzały, zdolny do myślenia o swojej biografii w kategoriach obowiązku i
odpowiedzialny za los innych; poważny, a jednocześnie umiejący cieszyć się życiem, nie
stroniący od żartu i uciech zmysłowych, zwłaszcza gdy zmysły chłoną piękno przyrody lub
arcydzieła geniuszu ludzkiego (dorównujące urodą naturze  zgodnie z antyczną teorią mime-
sis). Nadto jeszcze  człowiek wykształcony i zarazem skromny, pielęgnujący kunszt mowy
komunikatywnej. Komunikatywność, czyli zdolność do jasnego formułowania myśli, stano-
wiła tutaj ważny dowód, a zarazem sposób na obronę ładu. Neoklasyk cenił mądrą prostotę
starych mistrzów, naśladując ich pragnął szczerze, by  jak pisał Leopold Staff w Ars poeti-
ca* (1936)  jego wiersz, idący echem  z dna serca , stał się 
Tak jasny, jak spojrzenie w oczy
I prosty, jak podanie ręki.
Z kolei Z ł o to dla neoklasyka p o d d a n i e s i ę c h o r o b i e, która objawia się po-
przez poczucie bezsensu istnienia, powoduje zerwanie przymierza ze światem, odrzucenie
więzi z naturą, a także z kulturą przeszłości. Taka (chora) świadomość rodzi wyniszczający
niepokój, który potęguje się  aż po depresję psychiczną, ta zaś objawia się albo w samolub-
nej izolacji (postulowanej przez symbolizm), albo w rozpaczliwej bierności (dekadentyzm),
albo wreszcie w niepohamowanej rządzy niszczenia  starego świata (najpierw romantyzm,
potem ekspresjonizm, wreszcie futuryzm).
Wizerunek przeciwnika klasycyzmu musiał być, co zrozumiałe, nagromadzeniem cech
przeczących ideałom tego nurtu. Tak więc b o h a t e r e m n e g a t y w n y m został tu
osobnik niezrównoważony, niecierpliwy, niedojrzały (dziecinny  w złym tego słowa znacze-
niu), niezdolny do akceptacji świata i samego siebie, ulegający wzburzonym emocjom  aż do
załamania nerwowego i agresji, tym większą budzącej grozę, im łatwiej znajdującej naśla-
dowców.
Lęk przed awangardą
Na początku XX wieku etyka klasycystyczna znalazła się w niebezpieczeństwie. Jej prze-
ciwnicy ideowi (nihiliści, anarchiści, komuniści), a także ludzie sztuki gustujący w estetyce
rozpadu (ekspresjoniści, dadaiści, prymitywiści) lub w estetyce przemocy (futuryści, piewcy
rewolucji)  odnosili spektakularne sukcesy. Rewolucyjno  awangardowa wizja dziejów bu-
dziła przerażenie u osób wychowanych w duchu klasycznym, szanujących utrwalony porzą-
dek społeczny i dorobek przeszłości. Niejeden z nich traktował program odwrotu od tradycji
jak prawdziwą katastrofę  przeświadczony, iż bezrozumne upojenie nowatorstwem prowadzi
do spustoszenia zbiorowej pamięci, z której będą stopniowo znikały najcenniejsze skarby
człowieczeństwa. Za modę na egzotykę, na prymitywizm  poddaną przenikliwej krytyce w
wierszu Iwaszkiewicza pt. Powrót do Europy (1921)  podobnie jak za ubóstwienie Miasta,
Masy, Maszyny, trzeba będzie w końcu zapłacić izolacją gatunku ludzkiego, osamotnionego
w nagle obcym, nieprzyjaznym świecie. Zagrożenia te w poszczególnych regionach Europy
odznaczały się niejednakową mocą, wynikały ze zróżnicowania przesłanek (co wzmacniało
odrębności l o k a l n y c h o d m i a n k l a s y c y z m u).
62
Klasycyzm a komunizm
W krajach objętych rewoltą komunistyczną dochodziło do urzeczywistnienia idei futury-
stycznych (nie tyle wszak pod wpływem futuryzmu, ile wskutek barbarzyństwa tłumu). Zda-
rzały się akty palenia księgozbiorów, burzenia zabytków architektury: zwłaszcza sakralnej. W
poemacie Włodzimierza Majakowskiego Dobrze (1927) znajduje się wymowna scena spotka-
nia dwóch poetów, futurysty i symbolisty, w czerwonym od żołnierskich ognisk Piotrogrodzie
1917 roku, tuż po bolszewickim przewrocie. Futurysta z satysfakcją stwierdza zgon dawnej
Rosji i zmuszałej liryki. Triumfuje: oto obie idą na dno jak  puszki od konserw i śmiecie ;
Natomiast poeta  symbolista,  mroczny, jak śmierć na weselu Aleksander Błok, mówi z
goryczą:
 Piszą mi...
ze wsi...
spalono...
w niedzielę
bibliotekę
na folwarku
(Przekład Władysława Broniewskiego)
Co prawda Włodzimierz Lenin, człowiek o konserwatywnych gustach literackich, ośmie-
szał wojujący antytradycjonalizm, nazywając go rojeniem  jaskiniowców . Pisał, że kto prze-
kreśla dorobek przeszłości, temu marzy się powrót do poziomu człowieka jaskiniowego. Ma-
jakowskiego beształ za  komunizm chuligański . Ludzie Lenina udaremnili wykreślenie ar-
cydzieł przeszłości z kanonu lektur szkolnych i z produkcji wydawniczej. Lecz stosunek do
tradycji w ZSRR był dwulicowy. Dziedzictwo kulturalne różnych narodów, wchodzących w
skład tego gigantycznego państwa, przedostawało się do świadomości ogółu w postaci mocno
ocenzurowanej, przetrzebionej i przeinaczonej. O wielu dziełach wiedziano tylko, że są wro-
gie ustrojowi, bo tak oceniały je broszury ideologów partyjnych. Owych dzieł potępionych
lepiej było nie mieć w domu, gdyż groziło to karą za  zdradę ojczyzny .
Na tym tle zrozumiały się staje sens tragiczny k l a s y c y z m u r a d z i e c k i e g o, któ-
ry przybierał różne nazwy (a k m e i z m, i m a ż y n i z m), a miał na celu to samo: o b r o n ę
c i ą g ł o ś c i k u l t u r y. Gdy, czekając na rewolucję, kubofuturyści rosyjscy obwieszczali
strącenie Aleksandra Puszkina i innych arcymistrzów dawnych epok z  parostatku współcze-
sności , młody poeta  akmeista, Osip Mandelsztam (1891  1938), twierdził, że  p a r o s t
a t e k w s p ó ł c z e s n o ś c i j e s t w i s t o c i e p a r o s t a t k i e m w i e c z n o ś ć i .
Warto te słowa zapamiętać, gdyż stanowią one dowód na to, iż klasycyzm XX wieku nie był
żadną  ucieczką od terazniejszości (nikt z żyjących zbiec ze swojej epoki nie jest w stanie!),
lecz heroicznym łączeniem, uporczywym scalaniem tego, co dzisiejsze, z tym, co pradawne,
odwieczne.
Wokół idei klasycystycznych w Rosji przed  i porewolucyjnej skupiło się wiele talentów
jakże różnorodnych. Do akmeistów obok Mandelsztama należała Anna Achmatowa (1889 
1966). Na osobną uwagę zasługuje imażynizm i jego najwybitniejszy poeta, Sergiusz Jesie-
nin (1895  1925). Wiele dzieli go od kanonicznego klasycyzmu (przede wszystkim senty-
mentalny,  chuligański dekadentyzm), ale i wiele łączy: szacunek dla tradycyjnych miar
wierszowych, niezgoda na futuryzm, lęk przed impetem cywilizacyjnym, obrona natury oraz
jej więzi z człowiekiem.  Najdrogocenniejsze u niego  to obraz ojczystej przyrody, leśnej,
środkoworosyjskiej, riazańskiej, oddanej z oszałamiającą świeżością, tak jak odbierał ją w
dzieciństwie  pisał o Jesieninie inny wielki poeta rosyjski, Borys Pasternak. %7ładen z wy-
63
mienionych tu twórców nie potrafił (choć niektórzy próbowali) podporządkować się obowią-
zującej w ZSRR doktrynie literackiej, która dojrzewała w latach dwudziestych, a w 1934 roku
zakrzepła w dogmat zwany r e a l i z m e m s o c j a l i s t y c z n y m (lub s o c r e a l i z m e [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl
  •