[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czo owych biologów, geologów, astronomów oraz in ynierów kosmicznych próbowa a mie si na baczno ci
przeciw tendencji ku czasowemu prowincjonalizmowi w trakcie trzydniowego sympozjum na temat
poszukiwanie ycia pozaziemskiego.
Zbiorowa opinia zebranych naukowców by a taka, e jest najnieprawdopodobniejsze, e my jeste my sami w
kosmosie.
58
Dr. G. J. Wasserburg z Caltech powiedzia na sympozjum e my wszyscy jeste my pozosta ci albo
produktami d ugiej serii nuklearnych eksplozji. Uk ad s oneczny zosta utworzony, powiedzia Dr. Wasserburg
po przygotowaniu i mieszaniu, które trwa o przez dziesi miliardów lat, poci gaj c za sob nag e zakrzepni cie.
Nic, co wiemy dzisiaj o Marsie nie wyklucza prawdopodobie stwa istnienia tam ycia. Nasza wiedza o tej
planecie jest nadal bardzo fragmentaryczna , powiedzia Dr. Norman H. Horowitz, szef sekcji nauk
biologicznych w laboratorium nap dów odrzutowych w Caltech.
Dr. Horowitz wyrazi swoj opini , e ycie na marsie nie koniecznie musi by takie same jak ycie na Ziemi.
Wszystkie gatunki zwierz t i ro lin na Ziemi zbudowane s z tego samego rodzaju sk adników organicznych
aminokwasów oraz nukleotydów. Pomimo ró nic w wygl dzie zewn trznym, jest tylko jedna forma ycia na
Ziemi. Jest teoretycznie mo liwe eby ycie rozwin o si ze sk adników innych ani eli te znalezione w naszych
asnych kwasach nukleinowych i bia kach. Tajemnica ycia le y w formacji zakodowanej w kwasach
nukleinowych. S to cz steczki zrobione z w gla, wodoru, azotu, tlenu i fosforu.
Je eli ycie na Marsie powinno wykazywa podstawowe ró nice chemiczne od naszego, wtedy mo emy by
rozs dnie pewni, e ycie na marsie zosta o zapocz tkowane niezale nie od ycia na Ziemi. Jednak e, je eli
ycie na Marsie oraz ycie na Ziemi s chemicznie podobne, wówczas b dziemy musieli rozwa mo liwo ,
e ywe formy na obu planetach s potomno ci pochodz od wspólnego przodka.
Oczywi cie to samo stwierdzenie mog oby zosta zrobione wobec ycia na jakiejkolwiek innej z planet w
naszej galaktyce albo na jakiejkolwiek z planet na zewn trz naszej galaktyki. Perspektywa, e mogliby my mie
razem wspólnego antenata z obcymi lud mi z kosmosu doprowadza do naprawd gor cych opinii.
Pewna ilo liderów religijnych i filozoficznych równie zosta a zaproszona na sympozjum, eby
zaprezentowali rozprawy naukowe prezentuj ce ich reakcje na perspektyw stani cia przez Homo Sapiens
twarz w twarz z jak obc ras .
Harold D. Lasswell, profesor prawa i politolog na uniwersytecie Yale, zaoferowa swoje przemy lenia na
temat co si zdarzy kiedy cz owiek zostanie skonfrontowany z jak obc cywilizacj . Je eli jej kultura by aby
technologicznie wy sza od naszej, profesor Lasswell przewiduje e ...mogliby my by w takich samych
relacjach wobec innej planety, jakie cz sto mia y wie niacze spo eczno ci w odniesieniu do uprzemys owionych
narodów Europy Zachodniej czy rozwini tych militarnie imperiów.
Ludzkie religie, nauki i sztuki cierpia yby przy konfrontacji z jakimi doktrynami i formu ami które
przypisano by grupom rz dz cym.
Profesor Lasswell stan wobec ponurej mo liwo ci, e wy sza kultura mog aby wybra najbardziej zdolne,
najzdrowsze i najbardziej obiecuj ce ziemskie dzieci i rozdzieli ich od swoich rodzin, eby mog y zosta
wychowane w obcym bardziej rozwini tym intelektualnie i technologicznie rodowisku. Jednak e, miejmy
nadziej - przypuszcza Lasswell e taka kultura mog aby by nieco yczliwa i ojcowska oraz zmusi aby
cz owieka do porzucenia wszystkich agresywnych d oraz po wi ci a swój czas na estetyczne zaj cia.
Je li obca kultura mog aby by porównywalna z naszym w asnym post pem naukowym oraz rozwojem
technologicznym, politolog widzi nas ...w centrum znacznego rozwoju, chocia rodzima sytuacja mog aby w
jaki sposób spowodowa pewn eskalacj zimnej wojny poniewa Wschód i Zachód szuka yby zwyci stwa w
korzystaniu z przys ug nieznanej cywilizacji.
Je li obca planeta jest zjednoczona i silna teoretyzuje Lasswell, Ziemia b dzie w niekorzystnej sytuacji.
Wielebny J. Joseph Lynch salezjanin z uniwersytetu Fordhama, przedstawi swoje opinie co do religijnych i
teologicznych implikacji naszej konfrontacji z cywilizacj stamt d.
Jest ca kiem mo liwe, e Bóg móg zaludni niektóre galaktyki przy pomocy mieszka ców w naturalnym
stanie, w przeciwie stwie do stanu nadprzyrodzonego. Takie istoty niekoniecznie musia yby zosta poddane
jakiejkolwiek próbie, ale dane by im by o wieczne naturalne szcz cie kompatybilne z ich stanem. Bóg móg
równie zaludni jak planet przy pomocy rasy w stanie nadprzyrodzonym, która mo e albo nie musi prze
swojej próby, ale, która, bez wzgl du na jej wynik, nie zosta a przeznaczona do obdarzenia jej jakimi
nadprzyrodzonymi prezentami, takimi jak wolno od bólu, choroby czy mierci.
Ograniczaj c si do czego co jak mogliby my oczekiwa by o pewnym egzaminem ycia intelektualnego
na naszej w asnej planecie, mo emy przypuszcza , e jacy pozaziemscy s siedzi byliby poddani podobnej
próbie. Niektórzy z bo ych wys anników prze yli prób inni, mo emy powiedzie , zawiedli i stali si
diab ami. Wydaje si sensowne przypuszcza , e niektórzy z naszych pozaziemskich s siadów prze yli prób
oraz niektórzy, podobnie jak my, zawiedli, tak jak zrobili my to my w osobach naszych pierwotnych rodziców.
Dlatego mogliby my oczekiwa co najmniej dwóch obszernych klas pozaziemskich s siadów: tych, którzy
prze yli prób uznaj c zwierzchnictwo Boga, oraz tych którzy zawiedli.
Ci których rodzice unikn li pi tna upadku oraz prze yli prób , wed ug przypuszcze Ojca Lyncha byliby
wolni od chorób, dzy, mierci oraz zostaliby obdarzeni nadprzyrodzonymi talentami. ...Nie by oby adnych
lekarzy poniewa nie by oby adnych chorób. Nie by oby adnych wojen i adnych armii. Nie by oby adnych
cicieli zak adów pogrzebowych, poniewa nie by oby adnych zgonów.
59
Ich wiedza zrobi aby o wiele wi cej w drogach ku odkryciom naukowych ani eli my to mo emy uczyni z
kilku powodów. Ich umys by nieuszkodzony i w zwi zku z tym bardziej konstruktywny od naszego
uszkodzonego...przede wszystkim, byliby oni naszymi przyjació mi.
Te obce kultury które mia yby upa , spekuluje Ojciec Lynch, sta yby si bardzo podobne do nas samych.
Mo emy rozs dnie przypuszcza , e po swoim upadku zosta yby one równie odkupione ale niekoniecznie w
ten sam sposób...Ich pasje i nienawi doprowadzi oby do wojny i zbrodni. Ich raporty Huntleya Brinkleya
zabrzmia yby prawie tak samo jak nasze w asne...
Ojciec Lynch równie zanalizowa nieprzyjemn mo liwo , e mog aby istnie planeta na której ludzie
upadliby i nie zostaliby odkupieni.
ycie rasy obdarzonej jedynie naturalnymi uzdolnieniami i nie przeznaczonej do nadprzyrodzonej
egzystencji by oby gorsze od nas. Jednak e, naturalna zawi pobudzona w takiej rasie po spotkaniu z nami,
wydaje si wyklucza prawdopodobie stwo takiego spotkania!
Je eli istnieje naukowa zgodno , e my nie jeste my prawdopodobnie sami we wszech wiecie, jakiego
wygl du mogliby my oczekiwa od cz onka obcej rasy?
W artykule zatytu owanym Przyczynki o ma ych ludziach pozaziemskich , który ukaza si w wydaniu z
jesieni 1966 Saucer News, Jack i Mary Robinson opisuj go cia z przestrzeni kosmicznej za pomoc
prezentowanego krokowo badania zasad wed ug których móg by nast pi mi dzyplanetarny rozwój gatunków.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]