[ Pobierz całość w formacie PDF ]
140
Popatrz powiedział. Tak będzie wyglądała szkoła, jeśli
nam się powiedzie.
Tym razem schemat, który jej pokazał, w niczym nie
przypominał starego budynku. Były tu jednak oznaczenia,
których nie widziała nigdy przedtem.
Wspaniałe powiedziała, nie chcąc wdawać się w szczegóły
techniczne.
To samo powiedziała Liza Davie. Musiałem wtajemniczyć ją
we wszystko, po pierwsze po to, żeby wynająć szkołę, a po
drugie, bałem się dzikiego rozwoju miasta...
Ten normalny też mnie przeraża...
Dlaczego?
Wszystko się zmieni. Znam to miasto od lat. Boję się, że
stracę piękne wspomnienia.
Quinlan uśmiechnął się.
Nie przejmuj się. Zyskasz nowe.
Dziewczyna spojrzała mu w oczy.
Czy kupisz sobie dom w miasteczku?
Po co? Przecież mam już tu dom.
Zadzwonił telefon. Quinlan podniósł słuchawkę i zaczął coś
wyjaśniać. Priscilla przeszła do bawialni, gdzie w dalszym ciągu
wisiały jej zdjęcia. Nie wstydziła się ich już. Wiedziała, że
kocha Quinlana i że wyjdzie za niego za mąż.
Postanowiła pomóc mu przy rozbudowie Pace.
Czuła się trochę tak jak protoplastka rodu, która przyjechała z
Anglii, żeby pozostać w mieście. Czy ona również pomagała
przy rozbudowie miasta?
Priscilla zdecydowała, że odda Quinlanowi wszystkie ziemie,
poza rodzinną farmą wraz z jeziorem.
Projekt musi przecież pochłonąć duże sumy, zanim przyniesie
zyski. Jeszcze dziś pojedzie do banku i uzgodni wszystko z
panem Rafterem. Biedny pan Rafter.
141
Na pewno będzie jej odradzał tego rodzaju kroki.
W banku okazało się jednak, że pan Rafter nie zgłasza żadnych
sprzeciwów. Wręcz przeciwnie, pochwalał ją za to, że chce
inwestować. Mina mu zrzedła dopiero, kiedy oznajmiła, że nie
chce żadnych poręczeń ze strony Quinlana.
Po powrocie do domu nie zastała już Clevelanda.
Nie uszło jednak jej uwagi to, że Carol parę razy powiedziała o
nim ciekawy człowiek".
Przez następne dwa dni szukała okazji, żeby porozmawiać z
Quinlanem. W desperacji chciała nawet do niego zadzwonić z
jedynej budki w miasteczku. Dopiero póznym popołudniem
drugiego dnia okazało się, że mogą porozmawiać. Carol
wybierała się w jakieś tajemnicze miejsce, nucąc coś pod
nosem, a Steve postanowił spędzić wieczór u Margaret. To
właśnie wtedy udało jej się skłonić Quinlana do wspólnego
wyjazdu.
Pani Fillmore upiekła kurczaka i owinęła go w folię
aluminiową, Priscilla zapakowała do koszyka pieczywo, ciasto,
a także inne potrzebne im rzeczy. Przed wyjazdem zadzwoniła
przezornie na farmę, chcąc uprzedzić zarządcę, że wybiera się
na mały piknik i że nie powinien przejmować się ogniskiem nad
jeziorem.
Na koniec spakowała obie narzuty, z Ogrodem i Matecznikiem,
a także włożyła do bagażnika belę siana, którą przyniosła
cichaczem od sąsiadów.
Quinlan podniósł głowę, kiedy weszła do środka.
Już czas powiedziała.
Serce zabiło mu żywiej. Priscilla miała na sobie sukienkę, którą
znał z festynu.
Zaraz kończę. Może zaczekasz na mnie w samochodzie?
Emilia stała zaparkowana na ulicy. Nie czekały dłużej niż
kwadrans. Quinlan pojawił się w stroju z festynu i zastukał
142
pierścionkiem w szybkę.
Dokąd jedziemy? spytał.
Nad jezioro.
Czy tym razem również poprosiłaś właścicieli o zgodę?
spytał.
Priscilla skinęła głową.
Nie musiałam odparła. Te ziemie od lat należą do rodziny
Nobbly. Będziemy nawet mogli rozpalić ognisko.
Zerknęła na niego. Ta wiadomość nie wywarła na nim wielkiego
wrażenia. Czyżby wiedział o tym wcześniej? Nie, pomyślała.
Nie czas na głupie podejrzenia.
Zaparkowali nie opodal jeziora i Quinlan zaczął przenosić
wszystkie rzeczy na brzeg. Priscilla wskazała mu odpowiednie
miejsce. Na koniec poprosiła, żeby zebrał trochę drewna na
ognisko. Kiedy wrócił, stanął zupełnie osłupiały, widząc
posłanie z siana.
Ależ Priscillo...
Dziewczyna posłała mu nieśmiały uśmiech.
Chciałam prosić cię, żebyś się ze mną ożenił powiedziała,
podając mu kopertę. A to jest mój posag.
Wziął ją w ramiona i zaczął całować. Koperta wypadła jej z
ręki.
Naprawdę za mnie wyjdziesz? spytał.
Skinęła głową. Gardło jej się tak ścisnęło, że nie mogła w tej
chwili mówić. Quinlan zaczaj ją znowu pieścić i całować. Cały
świat przestał dla nich istnieć.
Dopiero po chwili doszli jakoś do siebie.
Zobacz, co jest w środku powiedziała.
Otworzył kopertę i zaczął ze zdziwieniem przeglądać
dokumenty.
Daję ci dwie farmy, a także łąkę, która znajduje się za
boiskiem. Można tam urządzić lądowisko. Boję się zmian, ale
143
chcę też, żeby Pace odzyskało dawną świetność, a może nawet
stało się większe i piękniejsze...
Quinlan pogładził ją delikatnie po policzku.
Moje kochanie, przecież nie żenię się z tobą dla pieniędzy.
Mam dosyć własnych rzucił. Właśnie dlatego chcę je
zainwestować. Chyba powinienem ci powiedzieć, że kiedy cię
spotkałem, szukałem jakiegoś ciekawego miejsca. Pace wydaje
się idealne do naszych celów. To nie altruizm, a dobrze pojęty
własny interes...
Dziewczyna słuchała go, nie bardzo rozumiejąc, co mówi.
Wiec nie chcesz mnie?
A jak myślisz?
Nagle znalezli się na posłaniu z siana. W pośpiechu pozbyli się
ubrań i zaczęli się kochać tak, jak pierwszej spędzonej razem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]