[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wirusem. Innym razem taka zmiana może być łączona ze
zdarzeniem o charakterze emocjonalnym, takim jak nagły
zwrot w sprawach finansowych, śmierć ukochanej osoby albo -
co może wydawać się dziwne - awans zawodowy. Istotne jest
to, że można odtworzyć, od czego się to zaczęło, na przykład
kilka tygodni czy miesięcy wstecz.
W uzależnieniu często wygląda na to, że objawy depresji" nie
mają żadnego konkretnego początku. W wielu przypadkach
człowiek zawsze czuł się w ten sposób, nawet jako nastolatek.
Ludzie uzależnieni często mówią, iż nigdy nie mieli poczucia, że
są sprawiedliwie traktowani, a wszyscy pozostali zawsze mieli
więcej albo lepiej. Przez innych mogą być uważani za
poszukiwaczy mocnych wrażeń, ale oni sami w większości
powiedzieliby, że tak daleko, jak sięgają pamięcią wstecz, byli
niezadowoleni z życia.
W depresji tego typu, leki antydepresyjne nie przynoszą ulgi, a
jedynie mogą wywołać przykre skutki uboczne.
Trójpierścieniowe antydepresanty i inhibitory MAO nie mają
żadnej wartości w leczeniu depresji charakterologicznej jak ta,
którą opisałem, nie powodują jednak uzależnienia. Zagrożenie
uzależnieniem pojawia się przy stosowaniu środków takich jak
benzodiazepiny. Leki uspokajające, które bardzo często
zapisuje się uzależnionym, rzeczywiście mogą na pewien czas
złagodzić objawy depresji - tak samo jak alkohol czy inne
środki chemiczne - ale same w sobie niosą wysokie ryzyko
uzależnienia. Nie zdając sobie z tego sprawy, lekarz może
nieświadomie zastąpić jedno uzależnienie innym.
Przyczyną stałego niezadowolenia, które może doskwierać
człowiekowi myślącemu w sposób uzależniony, bywają raczej
nierealistyczne oczekiwania niż to, że czegoś mu naprawdę
brakuje. Taka osoba może potrzebować pomocy specjalisty w
określaniu, jaka jest rzeczywistość. Najskuteczniejsza jest tu
zwykle terapia grupowa, kiedy to pod kierunkiem
wykwalifikowanego terapeuty uzależniony zaczyna utożsamiać
się z innymi członkami grupy i przyglądać się deformacjom w
ich sposobie widzenia rzeczywistości. Może wówczas
uświadomić sobie, że sam podobnie zniekształcał
rzeczywistość. Obserwowanie innych, którzy też mieli
nierealistyczne oczekiwania, pomaga uświadomić sobie swój
własny brak realizmu. Być może realny świat nie mieni się
olśniewającymi barwami, ale nie jest całkiem szary lub
bezbarwny.
Człowiek uzależniony często wyłącza" zdolność odczuwania
wszelkich emocji, żeby umknąć pewnych nieprzyjemnych
przeżyć. Kiedy pomoże mu się zdać sobie z tego sprawę,
zaczyna rozumieć, że większość czerni i szarości jego świata
była spowodowana zablokowaniem odczuwania. W miarę jak
ktoś taki czuje się coraz lepiej z przeżywanymi uczuciami i
rozmontowuje swój potężny system obronny, zaczyna
doceniać pewne kolory i wzruszenia, jakie naprawdę istnieją
na świecie.
Nic nie jest w stanie uchronić osoby uzależnionej przed
kliniczną depresją. Niemniej rozpoznanie jej u kogoś, kto
zaczyna trzezwieć, może być niesłychanie trudne, gdyż jej
objawy mogą wiązać się z depresyjnym podłożem, które
ujawnia się po odstawieniu środków chemicznych. Jak dotąd
nie dysponujemy testem laboratoryjnym, który umożliwiałby
rozpoznawanie zaburzeń na poziomie biochemicznym, a więc
podstawą diagnozy musi być ocena lekarza. Dlatego tak ważne
jest, żeby znał się on na uzależnieniach równie dobrze jak na
depresji klinicznej, jeśli ma właściwie oceniać i podejmować
decyzje.
Współwystępowanie depresji i uzależnienia
Osoby, które cierpią tylko na kliniczną depresję, a nie są
uzależnione, można skutecznie leczyć za pomocą środków
antydepresyjnych i psychoterapii. Osobom uzależnionym bez
klinicznej depresji może pomóc program trzezwienia i terapia
odwykowa. Jeżeli jednak ktoś ma jednocześnie depresję
kliniczną i jest uzależniony, to są mu potrzebne obydwa
rodzaje leczenia. Leki antydepresyjne nie zastąpią programu
trzezwienia, tak jak ten program nie zastąpi leków.
Odpowiednie zastosowanie jednego i drugiego może
zakończyć się pełnym powodzeniem.
Jeżeli u osoby uzależnionej stwierdzono depresję kliniczną i
lekarz zaleci jej leki antydepresyjne, nie powinna się wahać,
czy ma je przyjmować. Niektóre trzezwiejące osoby twierdzą,
że zażywanie jakichkolwiek środków zmieniających
świadomość jest równoznaczne ze złamaniem abstynencji. I
chociaż rzeczywiście może tak być w przypadku
uzależniających środków uspokajających (z drobnymi
wyjątkami), jednak z pewnością nie dotyczy to leków
antydepresyjnych czy wyrównujących nastrój, takich jak lit.
Można je bezpiecznie stosować, trzezwiejąc.
Niektórzy próbują leków antydepresyjnych w aktywnej fazie
uzależnienia i stwierdzają, że im nie pomogły. Zdarza się tak,
jeśli te leki i alkohol czy inne substancje oddziałują na siebie,
ale z chwilą podjęcia abstynencji ten sam lek antydepresyjny
może okazać się skuteczny.
Czy trzeba aż sięgnąć dna?
Prawdziwe uwolnienie się od uzależnienia oznacza coś więcej
niż zwykłą abstynencję - oznacza porzucenie patologicznego i
przyjęcie zdrowego sposobu myślenia. A skoro jedną z cech
uzależnienia jest zniekształcenie postrzegania, to tylko jakieś
ważne zdarzenie czy seria zdarzeń mogą spowodować, że
osoba uzależniona postawi trafność swoich spostrzeżeń pod
znakiem zapytania. Nazywając zdarzenie czy zdarzenia, które
są przyczyną tego przełomu, używa się czasami określenia
sięgnąć dna".
Znaczenie pojęcia dno"
Określenie sięgnąć dna" było tradycyjnie używane i nadal jest
szeroko stosowane w dziedzinie uzależnień, więc utrzymanie
go jest uzasadnione. Należy je jednak wyjaśnić. Określenie
sięgnąć dna" niekoniecznie oznacza całkowite zerwanie więzi
społecznych, utratę rodziny czy pracy; nie oznacza całkowitej
klęski. Mówi jedynie, że w życiu osoby uzależnionej stało się
coś, co miało na nią na tyle znaczący wpływ, aby wywołać w
niej pragnienie zmiany przynajmniej jakiegoś obszaru
własnego życia.
W ostatnich latach wiele firm wprowadziło tzw. programy
pomocy pracownikom. Kiedy wygląda na to, że pracownik ma
jakiś problem, który wpływa na jego funkcjonowanie w pracy,
proponuje mu się spotkanie z doradcą i jeśli tym problemem
jest uzależnienie od środków chemicznych, kieruje się tego
pracownika na dalsze badania i leczenie. Może mu to być
zakomunikowane mniej lub bardziej wprost, że jeśli odmówi
skorzystania z pomocy i nadal będzie zle funkcjonował - grozi
mu zwolnienie. Dla wielu mężczyzn i kobiet takie skierowanie
staje się dnem" i zaczynają się leczyć o dziesięć czy
dwadzieścia lat wcześniej, niż zrobiliby to w innej sytuacji. Bez
tego dna, kiedy poczuli zagrożenie utratą pracy, mogliby brnąć
dalej w kierunku dużo bardziej dramatycznych konsekwencji.
Dzięki temu, że młodzież ma coraz większą świadomość
problemu uzależnień od środków chemicznych, znaczną część
młodych ludzi rozpoczynających leczenie dotyka niewiele
negatywnych skutków zaawansowanego nałogu. Dla nich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]