[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jestem po prostu zazdrosna, a poza tym zła, że uznano, iż z moją aparycją najlepiej nadaję się
do roli matki Michaela. Ja też chętniej ściskałabym go jako kochanka.
Kate odetchnęła z ulgą. Jednak Penny chyba nie do końca się orientowała, co zaszło na
scenie. Z zaskoczeniem stwierdziła, że w tej chwili byłoby jej obojętne, gdyby wszyscy się o
tym dowiedzieli. Pragnęła tego pocałunku za wszelką cenę i na zawsze zachowa to
wspomnienie w swoim sercu.
W pół godziny pózniej Kate i ciotka pojechały starym bentleyem do Bellinghamów.
Po jednej stronie salonu urządzono zimny bufet; Kate stanęła w kolejce głodomorów.
Każdy, kto w jakikolwiek sposób przyczynił się do wystawienia sztuki, otrzymał zaproszenie
na przyjęcie liczba pomocników była zaiste imponująca. Ogromny salon wprost pękał w
szwach, a gwar głosów był niemalże ogłuszający.
Przez dłuższą chwilę rozglądała się daremnie wypatrując Michaela. W końcu dojrzała go
w ciężkim skórzanym fotelu przy kominku w towarzystwie swojego najmilszego gościa
Janet, która znów wyglądała olśniewająco i najwyrazniej cieszyła się jego czułą uwagą.
Kate poczuła lodowaty chłód, który w jednej sekundzie zmroził szczęście, jakie
pozostawił w niej pocałunek na scenie. Gniewnie potrząsnęła głową: nie, nie pozwoli sobie
zepsuć nastroju.
Wciąż ukradkiem obserwowała tych dwoje, gdy Michael pomógł Janet wstać i
odprowadził ją do drzwi czy ona naprawdę była taka osłabiona, że musiała się uwiesić u jego
ramienia?
Janet świetnie wygląda odezwała się nagle ciotka, która niepostrzeżenie stanęła obok
niej. To bardzo miło ze strony Michaela, że zadbał, by mogła przynajmniej na moment wpaść
na przyjęcie.
Tak, to rzeczywiście ładny gest zdławionym głosem odrzekła Kate.
Nie wyobrażam sobie, że mógłby się zachować inaczej. Meg uśmiechnęła się. W
stosunku do Michaela była po prostu niepoprawna.
Kate, jak to miło znów cię widzieć! Gdzieś ty się ukrywała przez ostatnie tygodnie?
Poczuła lekki dotyk na ramieniu i odwróciła się. Przed nią stał pułkownik. Strasznie nas
zaniedbujesz.
Jak się wam podobało przedstawienie? Meg zręcznie zmieniła temat. Moim
zdaniem w tym roku wypadliśmy o wiele lepiej niż w ubiegłym.
Kate przez chwilę uprzejmie przysłuchiwała się rozmowie, po czym udała się na górę do
łazienki, żeby się odświeżyć. Myjąc ręce odniosła wrażenie, że to pomieszczenie jakby się
zmieniło. Dopiero po kilku sekundach zorientowała się, że wymieniono popękane kafelki oraz
wszystkie okna. Natychmiast zauważyła, że nowe okna mają podwójne szyby, ponieważ w
domu, w którym mieszkała w Londynie, jakiś czas temu zamontowano podobne.
Po wyjściu z łazienki ciekawie rozejrzała się po całym piętrze. Tu też okna wymieniono
na nowe i mimo że ramy były z tworzywa sztucznego, dopasowano je do stylu domu. Bez
wątpienia wykonano je na specjalne zamówienie, co musiało piekielnie drogo kosztować.
Zawsze mi powtarzano, że nie należy wyciągać pośpiesznych wniosków, pomyślała,
zdając sobie sprawę, jak bardzo się myliła. Odpryskująca farba nie była symptomem braku
pieniędzy na konserwację. Po prostu nikt już nie dbał o okna. bo i tak miano je wymienić.
A więc Michael chyba jednak nie potrzebował jej pieniędzy. To z kolei oznaczało, że
ostrzegał ją przed Peterem z czystej przyjazni a nie z chęci zysku. Ale do czego w takim razie
zmierzał? Dlaczego poświęcał jej tyle uwagi? Czego on od niej chciał?
Ostatniej przygody przed ślubem z Janet, pomyślała gorzko.
Noc była ciepła i wielu gości wyszło na taras. Kate postanowiła się do nich przyłączyć i
już po chwili siedziała na balustradzie z kieliszkiem wina w ręku. Przysłuchiwała się
opowieści Penny o tym. jak bardzo był zakłopotany Ronald, prosząc ją o zagranie roli matki
Anthony'ego:
Miał tak zmieszaną minę, że po prostu nie miałam serca mu odmówić skończyła
trzęsąc się ze śmiechu.
To właśnie jego sposób na osiąganie zamierzonych celów. Michael wrócił już od
Carruthersów i wmieszał się w tłum gości. Jak widać, i tym razem poskutkował.
Z salonu padało na taras światło, dzięki czemu Kate mogła dokładnie przyjrzeć się
Michaelowi. Był taki przystojny, tak niesamowicie atrakcyjny, tak bliski, a jednocześnie
nieosiągalny. Widziała tylko jego. Jak on potrafił tak swobodnie gawędzić z innymi, obojętny
na jej tęsknotę, nie odbierając niemych sygnałów jej pragnienia?
Co o tym sądzisz, Kate? spytała Penny. Czyż to nie jest wspaniały pomysł?
Nie wiem o czym... przepraszam, zamyśliłam śię.
Zastanawialiśmy się, czy w przyszłym roku nie moglibyśmy spróbować czegoś
ambitniejszego, może jakiejś operetki Gilberta i Sullivana. Słyszałam, że grasz na pianinie i
masz niezły głos wyjaśniła Penny. Jestem pewna, że to byłaby świetna zabawa.
Interesujący pomysł odparła Kate zmuszając się do uśmiechu. W przyszłym roku
spróbuję tak zaplanować wakacje, żeby przyjechać na przedstawienie i obejrzeć wasze dzieło.
Nie chciałabyś wystąpić? Penny była rozczarowana. Cóż, może jeszcze zmienisz
zdanie.
Goście powoli zaczęli wracać do salonu, aż w końcu na tarasie zostali tylko Penny, Kate i
Michael. Kiedy Penny wstała, żeby pójść w ślady pozostałych, Kate zeskoczyła z balustrady i
przyłączyła się do niej. W żadnym wypadku nie chciała zostać z Michaelem sam na sam.
Chwileczkę, Kate... zawołał Michael. Zatrzymała się machinalnie i obróciła ku niemu,
tymczasem Penny weszła już do środka.
Tak, o co chodzi? spytała ostro.
Nagle zaczęło ci się bardzo śpieszyć; czyżbyś bała się zostać ze mną sam na sam?
spytał sucho. Po tym pocałunku na scenie miałem nadzieję, że teraz... będziemy się lepiej
rozumieli. Twarz miał ukrytą w ciemności, ale doskonale potrafiła sobie wyobrazić ten
znienawidzony drwiący błysk w jego oku, który tak często widywała.
Cóż, wydaje się, że publiczność była z nas zadowolona odparła chłodno. Masz jeszcze
coś do mnie?
Tak, jest jeszcze jedna sprawa. Jeśli dobrze zrozumiałem, latem przyszłego roku nie
przyjedziesz na dłużej do Oakwood. Jego głos zabrzmiał twardo i chłodno. Myślę, że znów
uciekasz. I znów będziesz zaniedbywać panią Hannah. O co tu chodzi? Przed czym ty
właściwie chcesz uciec?
Dlaczego fakt, że nie zamierzam przyjechać tu na dłużej, od razu musi oznaczać, że tu
jest coś, z czym nie potrafię sobie poradzić? Dla ciebie Oakwood może być nawet ośrodkiem
wszechświata, ale to jeszcze nie znaczy, że wszyscy muszą myśleć tak samo. Starała się
mówić ostrym tonem, ale głos jej zadrżał. Kto jak kto, ale akurat on powinien był najlepiej
wiedzieć, czego nie mogła znieść.
Michael zbliżył się do niej kilkoma dużymi krokami i ujął ją za ramiona.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]