[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wydaje mi się, ze twój mąz da sobie radę.
Regularnie trenuje z druzynÄ…. Szkoda, ze Rhys
nie mógł przyjechać. Podobałby mu się ten mecz.
Wiem, ale połowa jego kolegów z pracy ma teraz
urlopy, więc musiał zostać.
Czy wiecie, ze to jest pierwszy mecz rugby, jaki
oglÄ…dam w zÙyciu? powiedziaÅ‚a Bron.
Spodoba ci się uśmiechnęła się jej córka.
A potem będzie szampan i fantastyczne jedzenie.
A jak myślisz, dlaczego tu przyszłam?
Wkrótce stało się jasne, ze w rugby doświadczenie
jest równie wazne jak młodość i weterani zaczęli pokazywać,
co potrafią. Francesco wyznaczył Garetha kapitanem
druzÙyny, w której graÅ‚o dwóch jego kolegów
z klubu. David Rees-Jones grał jako środkowy w parze
z jednym z przyjaciół Garetha. Reszta druzyny składała
się z dawnych kolegów Francesca.
Mecz był szybki i zaciekły. Po pierwszej połowie
był remis. Niektórzy weterani przyjęli przerwę z wyrazną
ulgą. Gdy znów wybiegli na boisko, Francesco
popatrzył na Alicię z uśmiechem. Pomachała mu ręką,
rumieniÄ…c siÄ™ lekko.
Nie martw siÄ™, cariad, on wciÄ…z biega na tyle
szybko, by nie wpaść w kłopoty stwierdziła Bron.
Ale i tak nie jest wystarczajÄ…co szybki mruk-
nęła Alicia, patrząc, jak dwóch przeciwników powala
Francesca na ziemiÄ™.
Wszystkowporządku, Lally uspokoiła jąMegan.
Gra zaczęła się rwać, gdyz gracze i młodsi, i starsi
byli juz zmęczeni. W ostatnich sekundach Francesco
zdobył prowadzenie dla druzyny weteranów.
Przyjęcie po meczu było radosne, choć niektórzy
zawodnicy byli nieco poturbowani. David miał podbite
oko, a Francesco pilnie strzegł tajemnicy bolącego
kolana. Przy szampanie poklepał Garetha po ramieniu.
Dziękuję, kapitanie. To był dobry mecz, prawda?
Doskonały zgodził się Gareth.
Jak siÄ™ czujesz, David?
Staro odrzekł David z goryczą. Ci twoi chłopcy
są całkiem dobrzy.
Alicia i Megan pospieszyły z gratulacjami dla gości,
a potem wszyscy skupili się wokół bufetu. Po kolacji
Francesco wygłosił mowę w dwóch językach, przekazał
czek na sporą sumę administracji szpitala i zaprosił
wszystkich na zewnÄ…trz na pokaz sztucznych ogni.
Nawet Zia Luisa postanowiła zostać dłuzej i popatrzeć.
Fantastyczne przyjęcie szepnęła mu Alicia do
ucha. Kibicowaliśmy ci jak wszyscy, ale poczuliśmy
wielką ulgę, gdy po ostatnim gwizdku zszedłeś z boiska
cały i zdrowy.
My? zdziwił się Francesco. To znaczy ty,
Megan i twoja matka?
Nie. Ja i dziecko szepnęła z twarzą tuz٠przy
jego piersi i poczuła, ze Francesco wstrzymał oddech.
Wreszcie! westchnął prosto w jej włosy. Czekałem
cierpliwie, zebyś sama mi o tym powiedziała.
Wiedziałeś? zdziwiła się, podnosząc na niego
wzrok.
Umiem liczyć, tesoro uśmiechnął się.
Ach, tak. I czy jesteÅ› zadowolony, tatusiu?
Pochylił głowę i pocałował ją.
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Ti amo, tesoro.
Ostatnie światła rozbłysły i zgasły. Na dziedzińcu
zamkowym znów zapanowała cisza, a goście wrócili
do środka na jeszcze jeden kieliszek szampana. Alicia
szepnęła kilka słów matce, potem Eirze i Megan, a na
końcu Luisie i Biance, po czym wróciła do Francesca.
Czy chcesz ogłosić nowinę wszystkim?
Jeśli nie masz nic przeciwko temu, to zrobię to
z największą przyjemnością, carissima. Grazie.
Popatrzył na gości, postukał w kieliszek i jeszcze
raz podziękował wszystkim za przybycie.
I jeszcze coś dodał, obejmując zonę ramieniem.
Wznieśmy toast, zeby uczcić ten szczególny dzień.
Zebraliśmy sporo pieniędzy na szpital dziecięcy,
a mecz był moim osobistym tryumfem, choć nie jestem
pewien, czy moje kolana kiedyś jeszcze wrócą do
formy. A na ukoronowanie tego dnia Alicia właśnie
przekazała mi wspaniałą wiadomość. Gdy kolejny Puchar
Sześciu Narodów dobiegnie końca, moja zona i ja
będziemy juz rodzicami.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]