[ Pobierz całość w formacie PDF ]

właśnie jednej i tej samej nocy.  Po tym, co się stało, nie chcę mieć
z wami nic wspólnego". A co się stało? Tej nocy była kradzie\
u Rzyndowej. Rozumiesz?
 Rozumiem  przytaknął Paweł. Ale w głosie jego nie usłyszałem entuzjazmu.
 Po południu odwiedzisz zagrodę starej Rzyndowej i przeprowadzisz tam dokładny
wywiad. Musisz zorientować się, co mogło stanowić przyczynę najścia złodziei. Przecie\
sprawy figusa nie mo\na
traktować powa\nie. Nikt rozsądny nie kradnie roślin doniczkowych.
 O wa! Rozsądnych ludzi jest mniej, ni\ ci się wydaje rzekł Paweł
spoglądając na mnie znacząco.
 Więc zrobisz to, co ci kazałem?
 Zrobię, zrobię...  powiedział łagodnie jak do wariata.
Ale tego dnia nie było Pawłowi danym odwiedzić zagrodę Alfreda
z Doliny.
Po obiedzie Andrzej poszedł na inspekcję wykonanych prac i zobaczywszy grób
rozkopany przez Romana i Pawia, zrobił awanturę.
Chłopcy zadowolili się bowiem odnalezieniem węgli i spalonych kości
ł na tym robotę zakończyli. Tymczasem, zdaniem Andrzeja, grób jeszcze
nie został zbadany do dna, jeszcze widać było ową szarobrunatną plamę. Zniknął tylko
zarys pózniejszego wkopu.
 Zawsze mówię, \eby grób badać a\ do calca 2, kopać, dopóki nie
zginie zupełnie zarys jamy  gromił Andrzej Romana, bo przecie\
Paweł był tu tylko w charakterze zwykłego robotnika.
Roman chciał przekonać Andrzeja, \e nie warto dalej kopać.
Podrapał ziemię łopatką i... ukazał się drugi grób. Aopatka Romana
wyłuskała z piasku piszczel nogi. Potem obna\yli dobrze zachowane
kości ręki z du\ą, brązową bransoleta na przegubie. Zniedz brązu,
mająca własności konserwujące, pozwoliła uchronić od zupełnego
zniszczenia resztki jakiejś tkaniny, w która zapewne owinięte zostało
ciało zmarłego. Tkanina była czarna, przegniła i rozchodziła się w palcach, ale szkło
powiększające umo\liwiło obejrzenie splotu poszczególnych włókienek.
Dziewczęta odpoczywały w namiotach, a Roman i Paweł pod nadzorem Andrzeja
mozolili się przy eksplorowaniu grobu. Nie wolno było
pozostawiać zabytków grobowych tu\ pod powierzchnią, mógł je ktoś
ukraść, mógł im zaszkodzić niespodziewany deszcz w nocy.
Po kilku godzinach roboty cały szkielet był ju\ odkryty, choć tylko
część jego dotrwała do naszych czasów. Z czaszki pozostała jedynie
szczęka. Na wysokości piersi znaleziono brązowe fibule, a wśród nich
kilka szklanych paciorków. W grobie spoczywała wiec kobieta.
 To ona zmarła najpierw i dla niej zrobiono tutaj grób. Pózniej
zmarł chyba jej mą\. Jego ciało spalono na stosie i resztki kości wraz
z węgłami stosu wkopano potem w stary grób. Najciekawszy jest fakt 
rozwa\ał Andrzej  \e chocia\ mamy tu do czynienia z bliskimi sobie
2 c a l e c - -ziemia twarda, nie kopana: la -- z.iemia póza jamą grobową
ludzmi, mą\ i \ona, a przecie\ obydwu nieboszczyków pochowano
według ró\nego rytuału. Kobiece ciało zło\ono do grobu nienaruszone,
a ciało mę\czyzny spalono na stosie.
I Andrzej podał mi du\a ładną fibule brązową.
 Grób pochodzi z polowy II wieku, ta fibula ma prosto ściętą
nó\kę. I oczka na wierzchu. Jest to fibuła z typu  oczkowatych", które
datuje się właśnie na ten okres. Z tego samego czasu pochodzi
i bransoleta.
Paweł malutką miotełka, delikatnie jak porcelanę, obmiatał resztki
starej czaszki. No, teraz ju\ będzie mógł napisać do swoich kumpli
o  krew w \yłach mro\ących szkieletach".
W szczęce tkwiło kilka zielonych od śniedzi zębów. Nie potrafiłem nie
myśleć, \e kobieta ta, być mo\e, odznaczała się kiedyś pięknością
i, gdy uśmiechała się, widok jej białych, lśniących zębów zachwycał
mę\czyznę. Jak\e musiał ją kochać, skoro pochowano go przy niej!
Rozłączyła ich śmierć okrutna i bezwzględna dla ludzkich uczuć.
I potem znowu śmierć ich połączyła. Wspólnym grobem.
 Treue Liebe bis zum Grabę"  przypomniał mi się piękny wiersz.
A przecie\ tutaj miłość poszła a\ poza grób, na wieki.
Ludzi sprzed dwóch tysięcy lat wyobra\amy sobie najczęściej jako
twardych, okrutnych, bezwzględnych. A ile\ delikatnych i wzniosłych
uczuć ludzkich kryje ta wspólna mogiła.
 Agnieszko - powiedziałem zaglądając do namiotu dziewcząt 
mo\e pragniesz przejechać się po jeziorze?
Czesała przed lusterkiem swoje długie, ładne włosy. Spojrzała na
mnie ze zdziwieniem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl
  •