[ Pobierz całość w formacie PDF ]

prawda? - Mrugnął do niej, lecz nie wyczuwała w tym życzliwości.
- Nie  powiedziała ostro. Choć naszyjnik nie mógł chronić jej przed
morderstwem i choć Elena miała jakiś plan, któremu nie ufała, Celaena by go nie zdjęła. Jego
obecność w pewien sposób ją uspokajała w ciągu tych długich godzin, kiedy siedziała,
obserwując drzwi.
Nadal patrzył na jej dłoń, dopóki jej nie opuściła. Badał wzrokiem naszyjnik.
- Kiedy byłem chłopcem, czytałem opowieści o świcie Adarlan; Gavin był moim
bohaterem. Musiałem przeczytać każdą legendę dotyczącą wojny z Erawan.
Jakim cudem mógł być taki inteligentny? Nawet ona nie potrafi się tak szybko
zorientować. Starała się wyglądać, jakby kierowała nią niewinna ciekawość.
- Elena, Pierwsza Królowa Adarlan, miała magiczny amulet. W bitwie przeciwko
Czarnemu Panu, Gavin i Elena zorientowali się, że nie mają szans. Już miał zabić
księżniczkę, kiedy pojawił się duch i podał jej naszyjnik. A gdy go włożyła, Erawan nie mógł
jej skrzywdzić. Wiedziała, kim naprawdę jest Czarny Pan i nazwała go jego prawdziwym
imieniem. Tak go to zaskoczyło, że rozkojarzył się i wtedy zabił go Gavin. - Dorian spojrzał
w dół. - Nazwali naszyjnik Okiem Eleny; został stracony na wieki.
Dziwnym było słyszeć jak Dorian, syn człowieka, który zakazał wszelkiej magii,
mówi o potężnym amulecie. Mimo to, śmiała się tak bardzo, na ile ją było stać.
- I myślisz, że ta błyskotka jest Okiem? Myślę, że do tej pory obróciło się już w
pył.
- Nie sądzę - powiedział i energicznie pocierał ramiona, by je rozgrzać. - Ale
widziałem zaledwie kilka ilustracji Oka, a twój naszyjnik je przypomina. Może to replika. -
Spojrzał w niebo. - Jestem szczęściarzem. Otrzymaliśmy tego ranka list, że śniegi w górach
uniemożliwiają Hollinowi powrót do domu. Utknął w szkole aż do wiosny, na własną
odpowiedzialność.
- Twoja biedna matka  powiedziała Celaena z półuśmiechem.
- Prawdopodobnie wyśle służących, by dostarczyli mu prezenty na Yulemas, bez
względu na burzę.
Celaena go nie słyszała i pomimo, że rozmawiali przez dobrą godzinę meandrując
po najbliższym otoczeniu, nie mogła uspokoić bicia swojego serca. Elena musiała wiedzieć,
że ktoś rozpozna jej amulet - i czy był prawdziwy... Król zabiłby ją na miejscu za to, że nosi
go nie tylko jako pamiątkę z domu, lecz coś zawierające moc.
Znowu mogła się tylko zastanawiać nad prawdziwymi zamiarami Eleny.
"
Celaena podniosła wzrok znad książki na gobelin na ścianie. Komoda pozostała
tam, gdzie ją wcześniej popchnęła - obok przejścia. Pokręciła głową i powróciła do książki.
Choć przebiegała wzrokiem po tekście, nie docierało do niej żadne słowo.
Czego od niej chciała Elena? Martwe królowe zwykle nie powracają, by wydawać
rozkazy żywym. Celaena zamknęła książkę. To nie było tak, że nie chciała wykonać
polecenia Eleny, albo - tak czy tak pracowała ciężko, by móc stać się królewską Czempionką.
A co do znalezienia i pokonania zła w zamku... cóż, teraz wydawało się, że było
to powiązane z zabójstwem Mistrzów. Jakim cudem mogła nie próbować zrozumieć, skąd to
się wzięło?
W którymś z pokojów zamknęły się drzwi i Celaena podskoczyła, książka
wyleciała jej z rąk. Podniosła mosiężny świecznik stojący obok jej łóżka, gotowa przeskoczyć
przez materac, lecz opuściła go, kiedy zza drzwi dobiegło nucenie Philippy. Jęknęła, kiedy
wydostała się z łóżka, by odzyskać książkę.
Upadła pod łóżko, więc Celaena uklękła na lodowatej podłodze, starając się
sięgnąć po książkę. Nigdzie jej nie mogła znalezć, więc sięgnęła po świecę. Natychmiast ją
spostrzegła, przy tylnej ścianie, lecz kiedy jej palce musnęły okładkę, poświata, jaką rzucał
płomień świecy prześledził białą linię biegnącą po podłodze pod łóżkiem.
Celaena szybko przyciągnęła do siebie książkę i wstała gwałtownie. Dłonie jej
drżały, kiedy odsuwała łóżko, a stopy ślizgały się na podłodze. Mebel przesuwał się wolno,
lecz w końcu na tyle, żeby zobaczyć, co zostało nakreślone na podłodze.
Wszystko wewnątrz niej zmieniło się w lód.
Znaki Wyrd.
Na podłodze było kilkadziesiąt namalowanych kredą Znaków Wyrd. Tworzyły
gigantyczną spiralę z wielkim znakiem w samym środku. Celaena zachwiała się, uderzając w
kredens.
Co to było? Przebiegła drżącą ręką po włosach, wpatrując się w znak w samym
środku.
Widziała już ten znak. Był on wyryty na jednej stronie ciała Verina.
%7łołądek podszedł jej do gardła, pośpieszyła do stolika nocnego, chwyciła dzban z
wodą i uniosła go nad spiralą. Niewiele myślą, wylała jego zawartość prosto na znaki, a
następnie pobiegła do łazni, by nalać więcej. Kiedy woda już zmyła kredę, wzięła ręcznik i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl
  •