[ Pobierz całość w formacie PDF ]

posłuszeństwa przywódców ruchu, a w ludność wiejską
bezinteresownym postępowaniem wlał zaufanie w powstańców.
Okoliczność wkrótce nastręczyła się.
W powiaty pułtuski i ostrołęcki przybyły dwa oddziałki
dowodzone przez Władysława Cichorskiego107 (Zameczka) i
Władysława Wilkoszewskiego108, wynoszące około 250 lu-
105
4.II.1863 r.
106
Jest w tym pewna przesada, ponieważ w lutym stoczono jeszcze w
Płockiem 15 potyczek, a dopiero w marcu nasilenie walki zmniejszyło
się. Od marca do maja w sumie stoczono 22 potyczki.
107
Władysław Cichorski, ps. Zameczek (1822 1876), bliski
 czerwonym", walczył w powstaniu w Grodzieńskiem, Płockiem,
Augustowskiem. Z końcem 1863 r. został organizatorem w Prusach
Zachodnich, po powstaniu emigrował, uczestnik Komuny Paryskiej.
108
Wilkoszewski Władysław, oficer armii Garibaldiego, w 1861 r.
wrócił do kraju, członek Organizacji Miejskiej w Warszawie, a
następnie organizator województwa grodzieńskiego i pomocnik
organizatora Litwy. Zginął pod Myszyńcem.
a
Skreślono: dzierżawca wsi Dąbrówka.
b
-b Tekst pierwotny: Sonnenbergów, Ujazdowskich, Jac-kowskich, et
consortes.
c
Tekst pierwotny: wsteczników.
.
dzi. Chądzyński, komisarz powiatu pułtuskiego, pod zasłoną
tej siły postanowił korzystając z czasu zająć się utworze-
niem oddziału dla Padlewskiego. Wezwania jego do mło-
dzieży w Pułtusku, Ostrołęce, do oficjalistów prywatnych,
szlachty drobnej itp. przy pomocy kilku zacnych obywateli
pomyślny wydały skutek, w kilkanaście dni oddział pod-
niósł się do cyfry przeszło 600 ludzi; zawiadomiony o tym
Padlewski wezwał Chądzyńskiego do swej kwatery po dal-
sze instrukcje.
Chądzyński z powrotem od Padlewskiego, mając konie
zmęczone, zatrzymał się we wsi Pawłowie, własności Dzie-
dzickiego109, b. senatora moskiewskiego, a odprawiwszy
furmankę udał się do dworu z prośbą odesłania go dalej.
Prośba ta nie tylko że wysłuchaną nie była, ale nawet
pomimo zimna i deszczu pozostawiono go na dworze, z tym
prostym gburowskiem wyrażeniem, ażeby oddalił się bez-
zwłocznie ze wsi.
Położenie Chądzyńskiego było niezbyt miłe, w miejsco-
wości mu nie znanej, podczas ciemnej i dżdżystej nocy;
gdy mu na czasie wiele zależało, chwycił się ostatniego
środka, jaki mu pozostał, to jest posłał Dziedzickiemu przez
stróża nocnego rozkaz ręką Padlewskiego pisany, podpi-
sem i pieczęcią Komitetu Centralnego i organizacji płockiej
opatrzony, iżby za okazaniem takowego dostawiano mu
podwód, a to pod skutkami z wyroku sądu polowo-wojen-
nego wynikającymi. Dziedzicki, odczytawszy polecenie to
zwróciła go b bez odpowiedzi.
Chądzyński przygodę powyższą listownie opisał Kolbe-
muc, jako naczelnikowi wojennemu powiatu przasnyskiegod.
Równocześnie podkomendni Kolbego schwytali jednego
z wysłańców Dziedzickiego do naczelnika żandarmów
w Przasnyszu, zawiadamiającego go pisemnie o znajdowa-
niu się w okolicy powstańców.
Krok taki Dziedzickiego był jawną zdradą; złożony
przez Kolbego sąd wojenny skazał Dziedzickiego na roz-
strzelanie, co też w 24 godzin [s] przez szwagra Siemień-
109
Dziedzicki Telesfor.
a
Tekst pierwotny: odesłał.
b
Skreślono: Chądzyńskiemu.
c
Skreślono: wzywając go.
d
Skreślono: do ukarania Dziedzickiego, jako nie szanujące-
go rozkazów naczelnika województwa.
skiego110, syna poety, komisarza powiatu przasnyskiego
wykonanym zostało.
a
-a
Również w tymże czasie ukarano śmiercią niejakiego
Piotrowskiego, szynkarza w Pułtuskiem, przekonanego
o szpiegostwo i naprowadzenie Moskwy na oddział Sztein-
kellera.
Te trzy wyroki jak najlepiej na ludność województwa
oddziałały, małego serca i odwagi mieli tłumaczenie na
przypadek kwestionowania ich przez Moskwę (co do nie-
sienia pomocy powstańcom), iż do takowej siłą byli zmu-
szeni nie mając stosownej osłony; zdrajcy, nikczemnicy
obawiali się sprawiedliwości przez powstańców wymierza-
nej, prawdziwi Polacy, ludzie rewolucyjni widzieli w tym
chęć przywódców do wzniesienia całej masy ludu na wyso-
kość rewolucyjną, a tym samym możność wybicia się spod
jarzma.
Najwięksi przed powstaniem przyjaciele Moskwy oświad-
czali się z sympatią dla powstania, była to maska, czasowo
z potrzeby przywdziana, w głębi serca pozostawała grzesz-
na chęć zepchnięcia ruchu na błędne manowce. Ludzie po-
dobnego rodzaju, udający nawróconych, są najniebezpiecz-
niejsi, przed chwilą wybuchu mieć ich pilnie na oku nale-
ży, ażeby odjąć im środki szkodzenia.
b
-b
110
Siemieński Zygmunt Seweryn, syn Lucjana, pisarza i po-
ety. Uczeń szkoły polskiej w Genui. W powstaniu walczył
w randze kapitana. Zginął 18.IV.1863 r.
a
-a Skreślono:
Na co pózniej Biedrzycki, właściciel wsi Zamościa w Puł-
tuskiem, najniegodziwiej obchodzący się z ludem wiejskim,
zadenuncjował jednego ze swych służących o udział w powsta-
niu; za czyn ten przed sąd wojenny, z uwagi jedynie że de-
nuncjacja nie odniosła skutku, na karę chłosty w ilości razów
120, w przerwach dwutygodniowych, był skazany. Pierwszą
z tych rat w obecności mieszkańców gminy wykonał na osobie
Biedrzyckiego nowo mianowany naczelnik żandarmerii naro-
dowej, Florian Milewski.
Dopisek z boku: W przepisaniu przesłanym do Polski przez
panią Kisielewską, ustęp ten opuszczam.
b
-b Skreślono:
W rewolucji wszelką władzę sądowniczą najlepiej pozosta-
wić samemu ludowi, Rząd Narodowy urzędników osobnych
w tym względzie stanowić nie powinien:  lud zawiera sam
w sobie rodzime poczucie porządku i sprawiedliwość; zresztą
Dnia 26 lutego Zameczek zaatakował Moskwę we wsi
Przetyczy i zmusił ją do ucieczki: napad ten podniósł ducha
w okolicy, wlał wiarę we własne siły i dowódcę uczynił
popularnym. W dniu 28 lutego podjazd z kilku kawalerzy-
stów przez Zameczka wyprawiony 113podchwycony został
w osadzie leśnej Wiśniawek; Seewald , podleśny, w swym
mieszkaniu zamordowany przez Moskali został, głowę mu
urżnięto i na pice noszono, żonie jego połamano żebra,
a siostrze pani Seewald błagającej o litość przetrącono obie
dłonie, następnie po zrabowaniu domu takowy wraz z tru-
pami i rannymi spalono.
W początkach marca oddział ten liczył do 1000 ludzi.
Po odebraniu o tym wiadomości Komitet Centralny prze-
znaczył na naczelnika wojskowego niejakiego Ramotow-
skiegoa113, emigranta, w powstaniu znanego pod nazwiskiem
 Wawer", poddając Zameczka pod jego rozporządzenie.
Padlewski, wychodząc z zasady, że oddział ten zorgani-
zowany w województwie płockim, a tym samym w obrębie
jego władzy i działalności, wyrobił od Komitetu rozporzą-
dzenie, by tak Wawer, jak i Zameczek przeszlib pod jego
dowództwo naczelne. Wskutek tego powstały niezgody
i intrygi. Wawer niechętnym był Padlewskiemu, Zameczek
obydwóm.
Przybycie Padlewskiego, jako naczelnika wojskowego
województwa, do oddziału pozorowo złagodziło umysły.
Moskwa, zaniepokojona pojawieniem się Padlewskiego
pamiętać winniśmy, że srogość systematyczna despotyzmu robi
więcej ofiar w dniu jednym jak oburzenie ludu w ciągu lat
całych", słowa te wyrażone przez wielkiego mówcę, Mira-
beau111, dotąd nie mają w historii zaprzeczenia. Dopisano
z boku wyraz: ditto (por. dopisek przypis a a s. 94).
111
Mirabeau Honore-Gabriel (1749 1791), znany działacz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl
  •