[ Pobierz całość w formacie PDF ]

również Rourke a. John podał ogień pułkownikowi i sam zapalił.
- Odciążyłbym oddział Hartmana, gdyby było to możliwe, ale przy utrzymywaniu baz
tutaj, w Islandii, na terenach dawnej Francji i służb Hartmana do śledzenia Sowietów w
Nowych Niemczech mam poważne braki kadrowe. Gdyby Rosjanie uderzyli tam większymi
siłami, mielibyśmy trudności z odparciem nieprzyjacielskiego ataku.
- Rozumiem. Nie można pozostawić Nowych Niemiec bez obrony nieprzyjacielskiego
ataku. Wrócę do bazy  Edenu tak szybko, jak będzie to możliwe. Poproszę Paula i Annie,
żeby pojechali tam razem ze mną, bo kiedy ja jestem potrzebny, potrzebni są wszyscy.
- Co się stanie, kiedy Dodd się dowie, że jesteśmy tutaj? - zapytała nagle Elaine i
twarz jej poszarzała.
- Nic nam nie będzie - zapewnił ją Akiro.
- Naprawdę, wkrótce się o tym przekonacie. - Mann uśmiechnął się. - Wydałem
rozkaz, żeby poinformować komendanta o waszym przyjezdzie. Ponieważ nie darzę Dodda
sympatią, uznałem za stosowne zakłócić mu tą wiadomością sen. Jak dotychczas Dodd nie
zaczął działać, ale jeszcze jest wczesny ranek. Pani doktor i panu porucznikowi mogę
zapewnić ochronę.
John podniósł filiżankę z kawą.
- Więc wypijmy za to! Teraz nawet Elaine się uśmiechnęła.
ROZDZIAA XXI
Mongloscy najemnicy nie bali się śmierci. Uderzeniami bata i szabel zmuszali konie
do wchodzenia na wysokie skały. Zwierzęta potykały się i ześlizgiwały. W refleksach światła,
odbitego od wypolerowanych elementów zbroi lub kling szabel, widać było krew na bokach
koni. Choć zbroje wyglądały bardziej na dekorację niż na rzeczywistą osłonę, kula z karabinu
nie przebijała pancerza.
Michael opróżnił magazynek, lecz nie miał czasu na ponowne zarepetowanie M-16.
Trzej Mongołowie, popędzając konie, wspinali się po prawie pionowej sale. Młody Rourke
odrzucił karabin, sięgnął po pistolety Beretta i natychmiast otworzył ogień do atakujących,
kładąc na miejscu jednego z nich. Drugi został ranny lub po prostu spadł z potykającego się
konia i osunął się po szarej skale na dno wąwozu. Koń trzeciego przeskoczył krawędz skały,
zza której strzelał Michael i jego towarzysze. Rourke młodszy odskoczył na bok przed
stającym dęba koniem i ostrzem szabli, które świsnęło mu nad głową. Jezdziec wypalił z
pistoletu. Kula trafiła skałę u stóp Michaela. Chłopak schował pistolety, wyjął nóż z pochwy i
skoczył pod nogi mongolskiego konia. Wierzchowiec potknął się, wyrzucając jezdzca z
siodła. Najemnik upadł na ziemię, pistolet wypadł mu z ręki, ale w drugiej ręce wciąż jeszcze
dzierżył szablę. Michael ruszył na niego z nożem.
Stal zazgrzytała o stal. Szabla Mongoła była wprawdzie dłuższa, ale nóż Michaela był
mocniejszy. Kiedy jezdziec wstawał, Michael rozpędem odrzucił go w tył i zmusił do
przyklęknięcia. Klingi były nadal skrzyżowane.
Walczący zbliżyli się do siebie. Przeciwnik Michaela warknął coś niezrozumiałego.
Mongoł wyciągnął mały, zakrzywiony nóż. Michael chwycił najemnika za nadgarstek.
Zaczęli się szamotać. Nóż znalazł się na wysokości brzucha Michaela. Wtem młody Rourke
zręcznym chwytem pozbawił przeciwnika równowagi i wbił mu nóż w plecy, potem wyrwał
klingę i podciął najemnikowi gardło. Mongoł skonał.
Chwiejąc się Michael wstał i nagle przypomniała mu się scena z przeszłości, tak jakby
rozegrała się przed chwilą. Podczas Nocy Wojny bandyta usiłował zrobić krzywdę matce.
Michael widział własną dłoń zaciśniętą na długim, zębatym kuchennym nożu, tym właśnie
nożem przebił napastnika.
Bandyta konając krzyczał, a matka płakała i tuliła Michaela do siebie.
Pociski uderzały w skały obok niego. Wytarł nóż o ciało Mongoła, włożył do pochwy
i padł na ziemię, żeby uciec spod ognia. Sowiecki lekarz rzucił Michaelowi karabin.
Mongołowie atakowali strome zbocze wąwozu. Regularne wojsko, klęcząc obok koni,
strzelało w górę, w kierunku skał.
Michael zgubił hełmofon podczas walki, założył nowy magazynek do M-16 i otworzył
ogień do Mongołów. Dwóch padło razem z końmi. Zobaczył teraz sowieckie pozycje po
drugiej stronie wąwozu. Trwała tam walka wręcz.
Usłyszał wrzaski umierającego Chińczyka. Odwrócił się. Dwóch Mongołów i oficer
regularnego wojska zbliżali się, zachodząc ich od tyłu. Michael strzelił, kładąc trupem dwóch
ludzi, potem odrzucił karabin z pustym magazynkiem. Wydobył pistolety i jego strzały
osadziły w miejscu trzeciego najemnika, w tej chwili, gdy ten szablą ścinał żołnierza
Pierwszego Miasta. Mongoł padł tuż obok swej ofiary.
Krzyk. Michael odwrócił się. To sowiecki lekarz używał swego karabinu jak maczugi,
usiłując odeprzeć ataki dwóch napastników uzbrojonych w szable. Michael zastrzelił jednego,
ale obydwa pistolety były już puste. Lekarz próbował zaatakować drugiego napastnika, lecz
mongolska szabla przecięła Rosjanina prawie na dwie części, od prawego barku w dół.
Umierający lekarz przerazliwie krzyczał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl
  •