[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Czy jest coś, co chcielibyście powiedzieć, by skłonić ją do
kontaktu z wami? - W studio zapadła dramatyczna cisza, ale zarówno
Adam, jak i jej ojciec nie zwrócili na to uwagi.
- Seleno - powiedział nabrzmiałym od emocji głosem Adam -
kocham cię. Obaj cię kochamy. Twój ojciec i ja popełniliśmy
niewybaczalne błędy, ale prosimy cię bardzo, byś nam wybaczyła.
Selena zobaczyła, że ojciec szuka czegoś w kieszeni. Po chwili
wyciągnął z niej jakiś mały przedmiot i wręczył go Adamowi.
Zobaczyła, że Adam trzyma w ręku małe pudełeczko.
- Jest to - powiedział Adam, otwierając puzderko - pierścionek
zaręczynowy matki Seleny. John łaskawie ofiarował go mnie, kiedy go
poprosiłem o rękę Seleny. Seleno, czy wyjdziesz za mnie za mąż?
W pustej poczekalni Selena siedziała nieruchomo w fotelu. Z trudem
łapała powietrze. Azy płynęły jej z oczu i toczyły się po policzkach.
Pierścionek zaręczynowy jej matki! Wyobrażała sobie, jak trudny musiał
być dla jej ojca ten gest.
Adam uśmiechał się wprost do kamery
anula & polgara
ous
l
anda
sc
- Spotkaj się ze mną w naszym ogrodzie, Seleno, i pozwól, bym
mógł ci włożyć na palec ten pierścionek. - Uśmiech jego był niepewny, a
oczy pełne obaw. Mógł wzruszyć serce każdej kobiety. - Proszę - dodał z
błaganiem w głosie.
Kamera pokazała zbliżenie twarzy Adama, a potem jej ojca.
- A więc - powiedziała dziennikarka - były to jedne z najbardziej
niezwykłych oświadczyn. Dziękuję wam, panowie, za ten piękny
program i proszę o powiadomienie nas o decyzji Seleny.
Kiedy reklama zastąpiła twarze mężczyzn, których kochała, Selena
wstała i skierowała się do drzwi.
Adam spacerował po ogrodzie położonym na tyłach Twin Oaks.
Myślał o wieczorze, kiedy się poznali z Selena. Było wtedy ciemno i
tajemniczo, a jej oczy błyszczały w mroku. Była tak piękna i eteryczna w
swej białej sukni, że nawet po tym, gdy upewnił się, że jest realna, ciągle
obawiał się, że zniknie w ciemności.
Czy teraz rzeczywiście zniknie z jego życia, bo zachował się jak
dureń? Nie wiedział, co zrobi, jeśli Selena wyjedzie do Paryża.
I nagle ją zobaczył. Schodziła po stopniach tarasu w powiewającej
kolorowej sukience. Wyglądała egzotycznie, podobnie jak ogród, który
się przed nią roztaczał. Stanęła kilka kroków przed nim, utkwiwszy
szmaragdowe oczy w jego twarzy.
Uśmiechnęła się, a jego serce zabiło mocno.
Przez moment czuł, jakby miał związany język. Nie wiedział, co
powiedzieć, ale po chwili ocknął się.
- Tak mi przykro, że ci nie ufałem.
- To było bardzo bolesne...
Ku jego przerażeniu jej oczy napełniły się łzami.
- Seleno...
- Myślałam... a nawet byłam pewna, że nie zależy ci na mnie na tyle
mocno, bym mogła cię zatrzymać przy sobie.
Chciała mówić dalej, ale powstrzymał ją, unosząc rękę.
- Lepiej będzie, jeśli pozwolisz mi skończyć. - Głos mu drżał, ale nie
dbał o to. - Kocham cię. Czy twoje serce potrafi mi wszystko wybaczyć?
- Oczywiście, że ci wybaczam, Adamie - powiedziała poważnym
głosem, w którym jednak czuć było pewną rezerwę. - Dziękuję ci
anula & polgara
ous
l
anda
sc
również za wszystko, co powiedziałeś mojemu ojcu, dzięki czemu
pojawił się w telewizji.
Adam potrząsnął głową.
- Nie musiałem wiele mówić. On ciebie kocha. Nie wiedział tylko, w
jaki sposób ma ci to powiedzieć, żebyś mu uwierzyła. Strata twojej
matki zniszczyła go prawie doszczętnie. Teraz walczy, by nie utracić
również ciebie.
- %7łycie jest pełne ryzyka - powiedziała sentencjonalnie. - Mama
zmarła, to była wielka tragedia, ale przecież ja żyłam... był mi tak bardzo
potrzebny.
- Teraz on to wie i zależy mu na rozpoczęciu nowego życia z córką.
Słuchała w milczeniu.
- Seleno, na tarasie jest prasa. Obiecałem im to w zamian za czas
telewizyjny.
- A co byś zrobił, gdybym nie przyszła?
- Dostaliby wspaniały materiał filmowy: Adam Danforth w roli
totalnego głupca.
- Masz więc szczęście, że przyszłam.
- Czy tak? - Wyciągnął do niej ręce. - Nie odpowiedziałaś mi
jeszcze.
- A jakie było pytanie?
- Ponieważ widziałaś audycję telewizyjną, to wiesz, co znajduje się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pumaaa.xlx.pl
  •